Moja historia, krótka bo niedawno kupione auto...
Auto miało uszkodzony czujnik, został wymieniony, krótko parę dni jeżdzenia było OK.
Do naprawy spryskiwacza reflektorów zdjąłem zderzak, auto stało tydzień w oczekiwaniu na części. Wyjeżdzałem (bez zderzaka przedniego) 3 razy z garażu, oczywiście był stosowny komunikat....
Po założeniu zderzaka, przednie czujniki "późno" reagowały (przy małej odległości od przeszkody). Poczytałem wątki o uszkodzeniach czujników, znalazłem poradę z wyłączeniem i ponownym załączeniem "przednich". Lexia w dłoń....i d.pa - bez poprawy. Następnie PP - ale on nie widział opcji przednich czujników w konfiguracji. Na koniec DB, odpalił Lexie, ponowne kodowanie przednich czujników wyłaczenie - załączenie i w tym momencie straciłem przód (nie sygnalizuje) a dla tyłu "1 kreska" pojawia się przy odległości 20cm.
Ratunku ! ... Co Wy na to?
PS: auto ma RT3 z wgranym polskim softem.