@Marcin Markiewicz Nie sprzedajemy zepsutych samochodów, tylko takie których ciągła, niekończąca się i niespodziewana konieczność napraw jest nieuzasadniona ekonomicznie. Na dzień dzisiejszy mam wszystko zrobione. Zawsze tak było. Mam żonę i dziecko, które wożę xsarą. Bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem. Nie odważyłbym się wieźć rodziny ze świadomością że moje auto zagraża pasażerom lub innym uczestnikom ruchu drogowego. Dbam o samochód. Kupuję dobre części, nie najtańsze. Chodzi nam o tylko o to, że w samochód wart 4000 - 4500 /w moim przypadku/ nie warto /chyba/ wkładać pieniędzy rzędu 2000 zł w ciągu 12 m-cy. Przy czym nie masz pewności czy jutro nie sypnie Ci się sprzęgło, belka skrętna, przegub albo skrzynia. Moim wpisem chciałem zorientować się jakie są koszty związane z eksploatacją Waszych xsar i na tej podstawie ustalić sobie pewną kwotę, po przekroczeniu której wrzucam ogłoszenie na alledrogo. Po prosu mam dylemat czy dalej naprawiać i nasłuchiwać czy coś znowu trze, chrobocze, charczy, czy odświeżyć sobie samochód dokładając parę zł i jeździć /mam nadzieje/ bezproblemowo. Wpis Marcina Mainka uświadomił mi że może być jeszcze gorzej. Dał mi do myślenia, ale czekam jeszcze na wypowiedzi innych użytkowników.
Pozdro!