Nie zrobiłem fotorelacji, jakoś tak wyszło że pomyślałem już po fakcie.
Nie do końca jest to takie szybkie i ciężko zrobić bez kanału. Trzeba trochę opuścić zbiornik paliwa (wcześniej wypompować paliwo) i odkręcić osłony plastikowe. Przy osłonach mogą się urwać śruby (mi się urwały).
Wycinałem skróconym brzeszczotem (kątówką ani dremelem nie dało się sięgnąć tak, aby ciąć prostopadle) około 15 mm uszkodzonej rurki. Wyczyściłem kilka cm rurki papierem ściernym. Oczyściłem prowizorycznym wyciorem wnętrze rurki z opiłek i zacisnąłem złączkę z wyczuciem, tak aby oliwki (beczki) się zmiażdżyły. Na koniec konserwacją w spreju zabezpieczyłem złączkę i rurkę w miejscu czyszczenia papierem ściernym. Z uchwytu który trzymał rurkę wyciągnąłem gumowy element, tak aby zmieściła się złączka. To ten gumowy element jest winowajcą. Niby ma zapewnić elastyczne połączenie z uchwytem ale powoduje też korozję. Najprawdopodobniej zbiera się tam wilgoć albo drgania w połączeniu z piaskiem powodują uszkodzenie warstwy antykorozyjnej.