Ja u siebie odciąłem pozostałość po złamanym dzyndzelku. Papierem ściernym wyrównałem powierzchnię. Otwór wykonałem wiertłem 9,5mm albo 9. Nie pamiętam. Faktycznie skrzydełka nie łapią plastiku. Dzyndzelek wchodził dość ciasno, ale dodatkowo zastosowałem klej dwuskładnikowy. Konstrukcja sprawdza się idealnie
Już kilka dni korzystam bez problemów. W końcu pozbyłem się "rzepów", które nie zawsze trzymały.
Jeżeli złamie mi się ten zatrzask - mam plan. Kolega dorobi mi na maszynie CNC dzyncelek z mosiądzu
Taki nie powinien się już złamać.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka