Sytuacja nie daje mi spokoju dlatego testuję samochód od prawie tygodnia. Jazda na odłączonym przepływomierzu to po prostu bajka - samochód chyba od zakupu nigdy tak nie jeździł - teraz on po prostu przyśpiesza. Czuć to ciśnienie doładowania - samochód ładnie idzie do przodu z każdej prędkości, czuć efekt wciskania w fotel, jest taki jakby lekki, zwinny. Co jeszcze? Na postoju pracuje równo, tzn. fotel pasażera nie wpada w wibracje. Dźwięk pracy silnika jest równomierny i spokojny. Na podłączonym przepływomierzu fotel wpada w wibracje, czuć i słychać wibracje ACZKOLWIEK obroty są stałe - 800 obrotów na minutę - zarówno z jak i bez przepływomierza! I to jest
pierwsza dziwna rzecz. Skoro Lexia pokazuje te same obroty to skąd te wibracje lub ich brak w zależności od stanu podłączenia przepływki?
Druga sprawa, na podłączonym przepływomierzu podczas biegu jałowego ciśnienie doładowania jest zawsze mniejsze od atmosferycznego oraz zadanego i wynosi 980 mbar.
Trzecia sprawa, to mierzona masa powietrza zawsze troszeczkę odstaje od zadanej. Wydaje mi się, że jeszcze do niedawna masy były równe...
Zdjęcie parametrów na podłączonym przepływomierzu - ciśnienie turbo oraz mierzona masa powietrza:
Zdjęcie parametrów na podłączonym przepływomierzu - masy powietrza potrafią się wyrównać jak to jeszcze do niedawna miało miejsce:
Po dłuższej pracy na jałowym zachodzi
czwarta ciekawa rzecz - EGR jest wyłączany i wtedy masa mierzona oraz zadana wzrasta (co jest normalne - więcej idzie czystego powietrza przez przepływomierz bo nie idą spaliny do kolektora). Pytanie tylko jest takie: czy to normalne, że po paru minutach ten EGR jest wyłączany? Po naciśnięciu pedału gazu jest włączany ponownie i kilka minut pracuje normalnie po czym znowu jest wyłączany.
Zdjęcie parametrów na podłączonym przepływomierzu - wyłączenie EGR po paru minutach pracy:
Zupełnie inaczej przedstawia się praca bez przepływomierza. W tym przypadku ciśnienie turbo jest równe ciśnieniu atmosferycznemu oraz zadanemu. Dlaczego tak nie jest z przepływomierzem? Oczywiście masa powietrza zadanego jest większa - ECU przyjmuje swoją wartość ponieważ nie ma pomiaru - normalna sprawa.
Zdjęcie parametrów na odłączonym przepływomierzu - ciśnienie turbo oraz masy powietrza:
Teraz najważniejsze wnioski:
Z odłączonym przepływomierzem samochód bardzo fajnie jeździ i przyśpiesza. Nie ma wibracji fotela pasażera ani dziwnego mrowienia odczuwalnego na głowie opartej o zagłówek. Ale to jeszcze nic. Przygazowując na jałowym od tych 800 do 2000 obrotów (puszczając gaz i naciskając cyklicznie) nie czuć szarpania / dławienia / rzucania silnikiem. Na podłączonym przepływomierzu ewidentnie czuć jakby silnik miał luz na poduszce i nim rzucało. Czuć to w momencie kiedy dość szybko zwiększam obroty do 2000 i odpuszczam i ponownie zwiększam do 2000 i odpuszczam i tak cały czas. Czuć w kabinie, że podrzuca / rzuca silnikiem. Przy odłączonym przepływomierzu tego nie ma! Jednak najbardziej widocznym pozytywnym efektem odłączonego przepływomierza jest praca skrzyni biegów! Tak, tak. Z przepływomierzem często mam jakby przeciąganie skrzyni, jakby w pewnym momencie durniała / nie wiedziała co robić. Najczęściej to się uwidoczniało przy mocniejszym depnięciu na pedał gazu. Zresztą to się wiąże z tym gorszym przyspieszeniem - silnik wyje na obrotach a samochód no przyspiesza tak sobie. Jazda bez przepływki jest zupełnie inna - daję gaz samochód idzie, obroty rosną ale za chwilę skrzynia wbija wyższy bieg i opadają. Wcześniej nie potrafiła / nie chciała tego zrobić ciągnąc do końca. Mało tego, nie czuć tych zmian biegów - po prostu nagle obroty spadną a ja jadę dalej tak samo. Nie czuć tej zmiany / tego jakby przydławienia (bo szarpanie to nie było). W końcu nie czuję automatu..
Mimo, że samochód bardzo dobrze przyśpiesza, to pomiary ciśnienia turbo są nadal dziwne, tzn. ciśnienie mierzone potrafi być większe od zadanego albo mierzone nie osiąga zadanego. Po prostu mierzone ciśnienie jest zawsze z tyłu w stosunku do zadanego. Z jednej strony jest to trochę normalna zwłoka zanim ciśnienie zostanie wyprodukowane, ale z drugiej strony jest to coś za duża zwłoka. Tutaj jest
piąta dziwna rzecz - skoro jest nadal zwłoka, to czemu samochód znacznie lepiej jeździ? Tak, wiem - uśredniona wartość masy powietrza, która na dane warunki może być za duża (i to widać na plus), a z kolei na skrajne (jakieś ekstra mocne przyśpieszenie) za mała (i to widać na minus) - bo nie jest mierzona na bieżąco. Jednak szczerze mówiąc w poprzednim samochodzie ciśnienie równało się bez takiej zwłoki.
Szósta dziwna rzecz: skoro ciśnienie nie daje zadanej wartości, jest ciągle z tyłu, to dlaczego czujnik kopiowania turbo potwierdza pozycję sztangi w zadanej pozycji? Według czujnika turbo pracuje prawidłowo - ma być 55% jest 55%, ma być 85% jest 85%... Czyli podciśnieniowe sterowanie (tego przyznaje nie sprawdzałem) jest chyba sprawne i prawidłowe...
Ciśnienie doładowania zadane i mierzone:
Przepływomierz mam VDO\Siemens, przeczyściłem go izopropanolem - bez zmian. Zresztą był czysty, zarówno ten biały element plastykowy jak i sam wkład w środku. EGR wyciągałem i czyściłem. Nie był strasznie zawalony nagarem - ot, po prostu sucha i czarna sadza w postaci pyłku. Trzpień chodzi równo, lekko, bez zacięć. Na komputerze brak błędów dotyczących EGR, przepływomierza oraz turbiny. To skąd ta różnica w pracy silnika z i bez przepływomierza? Wiemy, że przepływomierz steruje EGR'em. W momencie odłączenia przepływomierza EGR jest odłączany - stąd ten wzrost masy powietrza. Pytanie jest zasadnicze: czy odłączenie przepływomierza udowadnia złą pracę jego samego czy też EGR'? Czy te wibracje i dławienia to efekt złego otwiera i przymykania się EGR'a czy jednak zmiennych pomiarów masy powietrza przez przepływkę mimo tych niby poprawnych pomiarów w Lexii?
Wymieniłem opaski na dolocie. Dałem dodatkowe na rurce od odmy - jest teraz czysta (wcześniej była zarzygana olejem w miejscu łączenia z plastykowym dolotem). Każdy elektrozawór testowany w Lexii słychać jak pracuje. Co jest grane?
Aha, jeszcze jedno. Na odłączonym przepływomierzu w sekcji Dolot pokazuje temperaturę powietrza w przepływomierzu (którego nie ma) oraz dolocie. Natomiast w sekcji Filtra FAP temperatura w dolocie to -40 stopni...