Witam!
Spotkała mnie dziś niemiła sytuacja podczas jazdy autem. Mianowicie momentalnie zapaliła się lampka przegrzania silnika, zaczął migać STOP, a temperatura na wskaźniku zaczęła gwałtownie spadać. Myślę sobie "dojadę do celu, to za kawałek i sprawdzę co nie tak". Akurat stałem na skrzyżowaniu pod górkę. Samochód miał OGROMNE problemy z ruszeniem. Trzeba było mu dać dużo gazu, niemal piłować go, aby w ogóle ruszył. I ruszył, na kolejnych biegach było bez problemu, w myślach "coś się stało konkretnego, dojadę i sprawdzę".
No i nie dojechałem...
Przy hamowaniu z nawiewów buchnął biały dym. Momentalnie zahamowałem i wyłączyłem auto. Do kabiny przedostał się też płyn chłodniczy, głównie po stronie pasażera był zalany dywanik (na szczęście gumowy).
Moje pytanie jest: co to mogło być?
A co do tych problemów z ruszeniem... Po otwarciu maski okazało się, że rura od dolotu powietrza "wyskoczyła" z filtra. Pytanie: dlaczego?
Auto zepchnąłem na pobliski parking (niestety po drugiej stronie miasta) i nie chce go ruszać, boję się że problem się powtórzy.