Jeden mechanik stwierdził, że linka spadła, ale drugi sprawdził i uznał że jest wszystko OK. Tak czy inaczej auto zostało w warsztacie, bo świeci się kontrolka silnika i autem właściwie nie da się ruszyć, a po przygazowaniu na luzie obroty zostają tak w okolicach 2 tys i potrafią rosnąć... Ale to temat na osobny wątek.
Zresztą z tym ruszeniem to może być "powikłanie" w związku z wybuchem nagrzewnicy, o którym pisałem też w innym wątku ("dziwna sytuacja z układem chłodzenia").
No nie podoba mi się jak to sprzęgło chodzi, chwilami miałem wrażenie że zostaje w podłodze na chwilę i dopiero za moment wraca. Nie wiem, dać temu czas, żeby linka się wyrobiła? Czy, jak już auto będzie w ogóle jeździć, to pojechać do innego warsztatu żeby to zobaczyli? Mam niemal 100% pewności że to coś związanego z tą linką, bądź jej zamontowaniem, bo wiem jak to sprzęgło chodziło wcześniej i było bardzo w porządku.