Andrzej - no właśnie też zastanawiałem się jak to fizycznie dzieje się, że po podpompowaniu gruszki robi się twarda, a za chwilę robi się miękka - no ewidentnie jakby schodziło z niej paliwo albo gdzieś wyciekało. Po podpięciu wszystkiego na krótko gruszka była twarda przez dwa dni nieodpalania samochodu i nigdzie nie sączyło się paliwo przy pompowaniu. Wydaje mi się, że króciec wyjściowy gruszki a gniazdo wejściowe obudowy jest nieszczelne ponieważ po odtłuszczeniu całej obudowy i zrobieniu trasy dom - praca - dom obudowa jest tłusta od paliwa właśnie na wejściu... Ale to wychodzi po kilkudziesięciu kilometrach trasy. A przecież w nowej obudowie są nowe oringi (zielony i żółty)... Ja nie wiem dlaczego Francuzi zdecydowali się na te szybkozłączki ale nawet mechanicy mi mówili, że to się po prostu nie sprawdza i ogrom HDI ma z tym problem. A jak poczyta się fora (Peugoet, Citroen, Ford a nawet Volvo - wszędzie tam, gdzie jest HDI z Siemensem), to większość ma problem jak nie z odpalaniem, to z dławieniem się silnika czy przerywaniem jego pracy. Są filmy na youtube jak leci powietrze w wężu nawet przy bujaniu samochodem na boki - jak Citroen może pisać, że to jest dopuszczalne? Mój plan jest taki: wywalić wszędzie szybkozłączki i dać przeźroczyste węże nasuwane na króćce i zaciskane opaskami. Jeśli wszędzie jest 10 mm, to dam przewód 10 mm. Zgryz mam z obudową filtra - króciec gruszki i samej obudowy mają 10 mm a ciężko jest znaleźć podstawę filtra z takimi króćcami. Najczęściej jest to 8 i 10 mm... Muszę zmierzyć jeszcze wąż za złączką wyjściową - być może króciec wyjściowy ma 10 mm, ale wydaje mi się, że złączka wyjściowa kątowa schodzi na mniejszy rozmiar - być może 8 mm i takim wężem idzie aż do pompy wysokiego ciśnienia. Jeśli tak jest, to wstawię obudowę od Fiata Doblo 1,9 JTD - ma tylko dwa króćce (wszystkie inne JTDki mają 3 króćce), ma podgrzewacz, a filtr jest przykręcany od spodu. Króćce można skręcić opaskami ponieważ na nie nasuwa się węże paliwowe, które przy wymianie filtra nie są w ogóle odkręcane. To powinno wyeliminować problem powietrza raz na zawsze. Minus? Niefabryczne rozwiązanie - gdzieś taką podstawę filtra będę musiał przykręcić. Jeśli jednak przyniesie to efekt w postaci pełnej mocy silnika i skrzynia przestanie mi głupieć przy bardzo mocnym przyśpieszaniu, to będzie to warte tej pracy. Kilkukrotne testy pokazały, że samochód potrafi wciskać w fotel a skrzynia chodzi nieodczuwalnie - wtryskiwacze dostają 100% paliwa a nie mieszankę powietrzno-paliwową...
Inne objawy, że coś jest nie tak:
1. Po zapaleniu silnik chodzi nierówno.
2. Podczas jazdy drży pedał gazu oraz hamulca.
3. Na biegu jałowym fotel pasażera / jego zagłówek albo drzwi pasażera wpadają w drgania / rezonans.
4. Na biegu jałowym drży kierownica.
Te 4 objawy mam od początku tego lata - wtedy musiało się coś całkiem rozszczelnić ale nie zdejmowałem pokrywy silnika, więc nie widziałem bąbli powietrza. Jak to zrobiłem przy okazji zupełnie czegoś innego, to aż się przeraziłem - na biegu jałowym były spore bąble powietrza. Przy podgazowaniu powyżej 2000 obrotów szło już prawie samo powietrze... Słabe wciskanie w fotel i dziwna praca skrzyni była od momentu kupna samochodu - być może od początku miałem jakąś drobniejszą nieszczelność ale nie było tragedii - po prostu uznałem, że tak jeździ ten silnik w automacie, że automat go zamula. Po testach z omijaniem fabrycznej obudowy i uszczelnianiem układu paliwowego ten samochód wciska w fotel a skrzynia bardzo ładnie zmienia biegi a nie wyje i nie wie co zrobić.
I najciekawsza rzecz na końcu - nie wiem czy to był zbieg okoliczności a może będzie to powtarzalne - po ominięciu fabrycznej obudowy w momencie kiedy nie ma pęcherzy powietrza, przestaje drgać lewy ksenon... Zresztą to widać i słychać po silniku - on wtedy zupełnie inaczej chodzi - ciszej, równiej, bardziej miękko.
Te złączki i dziwne układy ludzie wywalają nawet w Renault czy Oplu - tam, gdzie są zastosowane. Nawet w którymś VW gość wstawiał podstawę z Ducato 2.8 JTD bo miał zastosowane szybkozłączki i ciągnęło mu powietrze. Może to miało ułatwić życie serwisantom, a może producenci dobrze wiedzieli, że po czasie sprzeda się nowe przewody z nowymi złączkami bo oczywiście osobno nie występują w ASO. To chyba dobitnie pokazuje gdzie jest problem...