Czarna Perła by thudy

[Tomasz Hudy]

Byłem wczoraj w zaprzyjaźnionym serwisie, ponieważ zbliża się wyjazd na wakacje chciałem się upewnić że z samochodem wszystko OK - przy okazji utwierdzić czy kończy mi się przegub czy może te dźwięki dochodzą z innego elementu.
Niestety jak na złość za cholerę nie udało mi się zmusić samochodu do wydania tych dźwięków 
Żeby tego było mało po wstępnym sprawdzeniu samochodu znaleziono następujące problemy:
- wyciek paliwa z pompy WC
- zerwana guma wahacza prawego
- niepoprawna praca dozownika powietrza - albo zawór do wymiany albo dozownik
- zużyte tarcze przód
- zużyte tarcze oraz klocki tył
- no i ten nieszczęsny przegub czy nie przegub - trzeba to jeszcze potestować
Kurde no, czyżby kolejny samochód okazał się skarbonką 

[Tomasz Hudy]

Dziś wziąłem się za wymianę tarcz oraz klocków. Trochę mi zeszło bo przedni zacisk nie chciał zejść. Rant był już spory a wewnętrzny klocek jest na wcisk w tłoczek i za cholerę nie chciał zejść.
Napisałem kilka maili w sprawie przegubu i dalej w 100% pewien nie jestem czy dopasuję do mojej cytryny bo podobno automat ma inną średnicę półosi.
Żeby było śmieszniej całej półosi też nigdzie nie ma.

[Andrzej Makowski]

Trochę mi zeszło bo przedni zacisk nie chciał zejść. Rant był już spory a wewnętrzny klocek jest na wcisk w tłoczek i za cholerę nie chciał zejść.

Bo przed zdjęciem najpierw wbijasz np. gruby płaski śrubokręt pomiędzy wewnętrzny klocek a tarczę i wciskasz wtedy tłoczek (bo przednie nie są wkręcane) w zacisk żeby zrobić sobie ten luz na ściągnięcie bezproblemowe zacisku

[Tomasz Hudy]

Ponieważ od dłuższego czasu nosiłem sie z zamiarem zamontowania "diody do FAP'a" w końcu mam i ja.
Nie chciałem montować jej w drzwiach, a dzięki uprzejmości kolegi z forum udało się znaleźć inne źródło zasilania.
Wybrałem diodę pomarańczową - migającą - żeby pasowała do kolorystyki.
Prócz tego, ze względu na wyjazd, zamontowałem również radio CB

Dziś natomiast zabrałem się za wymianę elektrozaworu do sterowania dozownikiem bo coraz częściej dawał o sobie znać błedami na konsoli i charakterystycznym dźwiękiem.
Kupiłem oryginał w dobrej cenie

Faktycznie dostęp jest trochę kiepski ale jakoś się udało. Podczas demontażu wypadł mi jeden wężyk, trochę to trwało zanim zlokalizowałem skąd wypadł. Słabo trzymał zarówno po stronie zaworu jak i silnika, postanowiłem trochę temu zaradzić

Dodatkowo zaglądnąłem jak się ma ten króciec z gruszki co steruje dozownikiem - niestety moja poprzednia naprawa była nieskuteczna. Tym razem postawiłem na klej epoksydowy - dwuskładnikowy. Zalałem całość i po stwardnięciu wywierciłem dziurę na przepustnicę.

Zobaczymy na jak długo wystarczy ta naprawa.
Z listy napraw powyżej zostało mi jeszcze uszczelnienie pompy WC i wymiana gumy wahacza, ale z tym chyba pojadę do mechanika.

[Tomasz Hudy]

Wczoraj odebrałem samochód od mechanika - wymienił nie tylko tuleje prawego wahacza ale i lewego bo już były naderwane, no i uszczelnił pompę WC.
Jak już pisałem w innym temacie, skrzynia po wymianie zaworu dużo płynniej zmienia biegi. Po wymianie tulei jest już w ogóle bajka 


Trochę się stresuję bo jutro czeka mnie wyjazd do Chorwacji - trasa 1200 km w jedną stronę - mam nadzieję że samochód mnie nie zawiedzie, bo ostatni który miałem to była porażka - dwa wyjazdy do Chorwacji i oba z przygodami. Jeszcze wcześniej, trzykrotnie byłem Fordem Mondeo który mnie nigdy nie zawiódł.

[Tomasz Hudy]

Pierwsze 1200 km za nami - bez przygód i niespodzianek - "Czarnulka" ustrzelona gdzieś na parkingu, a obok Cytryna Szwagra

[Łukasz Golba]

Tomku, jesteś posiadaczem czarnej C5, a szwagier srebrnej. Dziwny zbieg okoliczności, bo mam tak samo jak ty.
P.S.
Wypoczywaj.

[Joanna Luty]

takie połączenia kolorów są czesto spotykane np ja mam srebrna , teść czarną a tato srebrną, wiec nic niezwykłego, haha

[Michał Citkowski]

Pierwsze 1200 km za nami - bez przygód i niespodzianek - "Czarnulka" ustrzelona gdzieś na parkingu, a obok Cytryna Szwagra

Srebrna zaparkowana w typowo polski sposób- na dwóch miejscach parkingowych jednocześnie

[Henryk Guzicki]

W danii za zaparkowanie przy samej lini w taki sposób że drugie auto nie otworzy drzwi żeby wysiąść kosztuje ok.trzech stowek,a za takie zaparkowanie jak na zdjęciu to jeszcze była by awantura że ho ho.

[Jacek Welz]

Ciezko żeby był inny kolor skoro... praktyczne nie ma innych... jeśli miałbym za cokolwiek krytykować Citroena (od strony polityki firmy) to właśnie kompletny brak sensownym kolorow do wyboru, już od wielu lat. Można sobie wmawiać ze czarny i srebrny są najfajniejsze ale jakoś wcześniej Xantie czy inne Xsary w większości były wybierane w innych kolorach. To pisze ja - który prawie wyjechałem z salonu czarnym c5 ;-)

[Henryk Guzicki]

Nie każdy kolor pasuje do naszych cytryn, ogólnie citroen dobrze dobrał paletę kol.mi osobiscie najbardziej podoba się biala perła i jeszcze taka 2.2 crosstourer-miodzio

[Jacek Welz]

Biały, czarny i srebrny (czy wszelakie odmiany grafitu) zawsze pasują. Chodzi mi raczej o brak innych kolorów. Chociaż to ogólnie jest jakiś problem teraz we wszystkich markach. Ja starej daty jestem, jak widzę bezkorowe audi a8 (szary brak koloru), Skodę czy inną vitarę (miałem z wypożyczalni taki bezkolorowy budyń) to mnie skręca. A gdzie normalny zielony, granatowy czy brązowy (ładny a nie g... w lesie) ?

[Henryk Guzicki]

Widziałem parę razy złoty met. i bordo ten złoty jeszcze by uszedł ale ten bordowy już nie koniecznie a w ręcz beznadziejnie.

[Jacek Welz]

Jest czarny i biały,  czego więcej chcieć zielony? do tej budy?    normalnie facet rozróżnia 3 kolory ale nie będę wymieniał bo mi ban wpadnie 

Xantiowy zielony to by akurat super wyglądał. Albo taki jak w Mercedesie jest, chociaż to już zasadniczo pod czarny podchodzi.
Czarny wygląda najlepiej z dostępnych ale niekoniecznie dlatego że to najlepszy kolor a raczej dlatego że nie ma nic innego fajnego do wyboru. Nie tylko na c5, na c4 Picasso też lipa. Bo chyba nie nazwiemy ładnym niebieski z Fabii...

[Tomasz Hudy]

Wróciłem - cały i zdrowy - Cytryna spisała się na medal. I powiem więcej - ten samochód jest stworzony na takie trasy.
Gdyby nie dwugodzinny korek na granicy CRO/SLO to byłoby w ogóle super. Raport ze spalania wgląda następująco (wliczając korek i jakieś 300 km jazdy lokalnej):




aczkolwiek w rzeczywistości spalił jakieś 0,5l/100km więcej według moich obliczeń.

[dziara]

To masz ładne spalanie...Ja swoją za nic nawet na trasach nie mogę zejść poniżej 7L..

[Sebastian Barski]

u mnie to samo jak u kolegi Marcina, załadowany z rodziną, aczkolwiek nie przesadnie, wynik poniżej 7 to dobry wynik, drogi ekspresowe i autostrady jadę 130-140 km/h...

[Tomasz Hudy]

Długo nic nie pisałem, to napiszę. "Perła" dostała na zimę stalówki. Długo się zastanawiałem czy kupić zimówki i założyć je na alufelgi, czy jednak kupić drugi komplet kół. Wybór padł na używane felgi stalowe - oryginalne w super stanie:



Do tego kupiłem nowe opony, tym razem wybór padł na NEXEN'a - żona jeździ na wielosezonowych i jestem z nich bardzo zadowolony, w związku z tym postanowiłem kupić zimówki do cytryny tego samego producenta. Wybór trochę ekonomiczny, ale sporo ostatnio wydatków więc postanowiłem przyoszczędzić. Opony to Nexen WINGUARD SPORT 225/60R16 102 V XL:



Zapewne część z Was wie, że od dłuższego czasu zmagam się z przednim zawieszeniem - chodzi o ciche pukanie, stukanie, ocieranie. Od lipca wymieniłem już wszystkie sworznie i tuleje wahacza, poduszkę silnika, łączniki elastyczne i wszystko co mogło pukać i stukać czy ocierać (lista wszystkich wydatków znajduje się w pierwszym poście)

Wprawdzie wszystkie te rzeczy kwalifikowały się do wymiany - pozrywane tuleje, łączniki i uszkodzona poduszka, ale problem ciągle pozostawał. Sprawdzone zostało też łożysko na podporze, półosie, przeguby, ale ostatnią rzeczą jaką się spodziewałem to siłowniki.
"Mechaniory" zaważyły wcześniej wykruszoną piankę, ale po kolei eliminowali pozostałe podzespoły - pianka w siłowniku po usunięciu większości luźnych elementów wyglądała tak:



Próbowałem ją reanimować ale wybrałem zbyt miękką masę i w efekcie puka trochę mniej - ale stuka, dyskusja na ten temat jest prowadzona tam -> http://klubcytrynki.pl/forum/index.php?topic=114182.0

Na chwilę obecną rozważam wymianę przednich siłowników na nowe, tylko na razie "dolarów" brakuje - ale niebawem "Barbórka" więc może coś uda się zorganizować. Liczę też że stare siłowniki uda mi się sprzedać za parę groszy - może ktoś podejmie się naprawy. Kontaktowałem się z polecaną firmą na tym forum co regeneruje siłowniki, ale niezależnie od uszkodzenia naprawę wycenili na 550 zł więc przy założeniu że nowy kosztuje 750 zł to moim zdaniem gra nie warta świeczki. Kupić ode mnie też nie chcą bo ponoć są zawaleni tymi siłownikami.

To chyba tyle - pozdrawiam

[Michał Nowakowski]

Tylko nie regeneruj czasem w firmie nange... bo po krótkim czasie padają. Już lepiej kupić z jakiegoś świeżego rozbitka polift, ponoć są poprawione. Jak tak zrobiłem i jestem zadowolony, tyle że mój się pocił.

[Tomasz Hudy]

No i stało się - zdecydowałem się jednak wymienić siłowniki - i nie żałuję. Powrócił zaginiony komfort, nie ma już żadnego stukania i pukania, ale ...
Ostatnio samochód przestał osiągać maksymalną wysokość - zrobiłem pomiary i wyszło po 40 cm przód i tył. Myślałem że przód osiadł że względu na tą wykruszoną piankę, ale po wymianie siłowników wyszło tyle samo.
Dziś zabrałem się za ustawianie wysokości w DB - kiedy już wyniki były takie jak trzeba pospiesznie odłaczyłem interfejs od samochodu zanim sesja została zamknięta ... i się porobiło.
Na desce choinka, od awarii skrzyni, komunikacie o aktywacji blokady drzwi po praktycznie wszystkie kontrolki z silnikiem włącznie.
Drążek skrzyni się zblokował w pozycji P, silnika odpalić nie szło, to sobie pomyślałem że chyba tu jeszcze pomarznę. Po ponownym podłączeniu interfejsu błędy wyskoczyły praktycznie we wszystkich kalkulatorach - błąd połączenia z głowną magistralą CAN.
Zacząłem kasować, ale po ponownym przekreceniu kluczykiem błędy wracały - trochę zbladłem.
Dopiero po usunięciu błędów ze sterownika silnika dało się usunąć błędy skrzyni, zawieszenia, BSI, czujników ciśnienia, ABS itd.
Najlepsze jest to że po poprawnym ustawieniu wysokości zawieszenia samochód nadal nie osiągał maksymalnej wysokości, dopiero jak spojrzałem na tylny korektor zaskoczyłem o co biega.
Parę razy zlałem go WD40 i komunikat o max wysokości powrócił. A żeby tego było mało, po rozruszaniu tylnego czujnika, okazało się że z tyłu zrobiło mi się 37 cm.
Już nie miałem siły ponownie regulować wysokość, jutro go podniosę.

[Tomasz Hudy]

Tomku bo wysokości trzeba ustawić ręcznie 

Ale jak chciałem tak na szybko bo zimno i brak kanału, a wyszło jak zwykle

[Tomasz Hudy]

Ale się dziś wk!#€&?)(#!em. Otwieram maskę żeby dolać płynu do spryskiwaczy, patrzę a zbiornik LDS cały mokry z oleju.
Szybko odkręcam korek a tam full nosz !#/?&€#!?
Na szybko odciągnąłem 0,5 litra płynu LDS, na najniższym położeniu, ale będę musiał spuścić ciśnienie całkowicie i ustawić odpowiednio poziom.
Miałem zaufanie do moich mechaniorów, także po wymianie siłowników nawet nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzić poziom płynu, ale to co zrobili przeszło moje oczekiwania i nie omieszkałem do nich zadzwonić z pretensjami.
No nic, nie pozostaje nic innego jak sprawdzać wszystkich na każdym kroku, albo zabrać się samemu za to, tylko gdybym jeszcze miał jakieś zaplecze i narzędzia ...

[Tomasz Hudy]

Masz korek nowe typu?

Na szczęście tak, gdyby było inaczej pewnie nie skończyło by się na wyrzuceniu nadmiaru przez odpowietrznik tylko uszkodzeniu zbiornika.

[Błażej Banisz]

Mętny jakiś ten LDS, myślisz, że to normalne w tej temperaturze? bo on tak trochę jak majonez wygląda.