Tylko zastanawiało mnie dlaczego po sprawdzaniu sfer nie słyszałem "zapowietrzenia", może fachowcy mieli jakiś patent na odpowietrzenie.
Adam, ja sam wymieniałem przednie siłowniki. Nie jestem żadnym tam fachowcem, ale uważam, że jak człowiek trochę pogłówkuje, i ma wyobrażenie jak układ hydrauliczny jest zbudowany, to może nawet sam znajdować ciekawe rozwiązania. Ja wcześniej wiedziałem, że hydrowozy po zapowietrzeniu układu przeżywają przez pewien czas coś w rodzaju szoku, jedne stają się bardziej miękkie, w innych głośno chodzi pompa, inne długo nie mogą się podnieść, albo podnoszą się skokowo, itp. Więc aby uniknąć takich niespodzianek, kiedy nowe siłowniki były już na miejscu, ale auto było nadal podniesione, ze zwisającymi kołami, jeszcze przed wkręceniem sfer, wlałem LDS-u w te siłowniki z pomocą dużej strzykawy lekarskiej, do pełna, aż się przelewało z nich. Potem dopiero wkręciłem sfery. Efekt - żadnego szoku, zadnych niespodzianek po postawieniu auta na kołach. Po prostu przód uniósł się w parę sekund, jakby nigdy nic. Żadnej pracy pompy na sucho, żadnych odgłosów. Polecam ten sposób przy wszelkich pracach hydraulicznych - tam gdzie się tylko da, nie pozostawiajcie powietrza w układzie, wstrzykujcie tam LDS, to nic nie kosztuje, strzykawa w każdej aptece na rogu dostępna za 5 zł.