Witam Cytryniarzy ;p
Jako, że zaraz minie rok jak mam cytrynę to pozostaje dylemat który męczy mnie od pierwszej wymiany oleju. Otóż tak temat wielokrotnie poruszany, klekotanie po odpaleniu.
U mnie wygląda to tak, że jak go odpalę klepie dodam mocniej gazu zazwyczaj ustaje.
Co zrobiłem...
Zamieniałem miejscami zawory od zmiennych faz - efekt zerowy
Rozciągałem sprężynki w w/w zaworach - efekt zerowy
Sprawdzałem dwukrotnie ustawienie rozrządu - wszystko jak fabryka nakazała
Jeżdżę na elfie 5w/40 spełniającym specyfikację katalogu. Niby powinien być 5w/30 z tego co później wyczytałem. Ale to nie kwestia oleju, bo po kupnie samochód był na 10w/40. Ja zalałem 10w/40 później zrobiłem płukankę i 5w/40 tysiąc kilometrów i ponowne wymiany już 5w/40. Auto nie bierze, ani grama niby tą swoją moc ma, ale niekiedy czuje jakby był słabszy.
Teraz czy głównie pytanie do osób które miały/mają ten silnik i podjęły się walki z tym klekotaniem.
Czy to bardziej koła od zmiennych faz, czy hydraulika. Dodam, że w parametrach bieżących na lexii zmienne fazy poprawnie działają podczas jazdy.
I sam już nie wiem, skoro targnąłem się na zamianę skrzyń, przejechałem ponad 40 tysi w rok. To chcę się na wiosnę zrobić coś dalej, tylko pytanie jakim kosztem... Chcę ponownie wyciągnąć na wiosnę serducho bo trzeba wymienić łożysko na skrzyni (a tak najprościej bo skrzynia nie wyjdzie bez zdjęcia wózka, także 3h i mam silnik na wierzchu). Jak już będę miał silnik na wierzchu to wymienię rozrząd, a jak rozrząd będzie rozpięty to i w razie czego mogę wałki zrzucić jak.
Na filmiku nagrywanym telefonem może tak nie wyraźnie, ale coś tam obrazuję o co mi chodzi. Mam też nieodparte wrażenie, że gdzieś chlipie lewe powietrze bo syczy jak głupie odkąd go mam.
https://youtu.be/KRjZJ86DrKkProszę o jakieś rozsądne sugestie. Pozdrawiam i dobrego balowania w Sylwestra !!