Nic ciekawego już się nie wydarzyło. Wyciągnąłem większość opiłków, przedmuchałem parę razy i próbowałem podgrzać żeby pozbyć się resztek alkoholu, którym płukałem wnętrze. Alkohol nie bardzo chce odparować i mimo zabiegów zaczyna śmierdzieć po jakimś czasie. Zostanie tam na zawsze.
Blachę z gwintem przymocowałem w ten sposób, że posmarowałem ją silikonem silnikowym i przykręciłem oryginalnym korkiem. Koniec gwintu korka spiłowałem, żeby nie klinował się w gwincie. Gdy blacha się już przykleiła to mogłem rozruszać gwint z większą siłą. Posmarowałem drugi, cały, korek pastą zaworową i takim sposobem przeszlifowałem rowki. Potem poprawiłem zaworem valprex - ten jest jeszcze dłuższy niż korek i też trochę stawał. Tata sferę nabił i wkręcił sobie do konżektora. Póki co działa.