Sorry że poruszam ten temat w osobnym wątku ale z racji iż jestem na wyjeździe to nie mam czasu i warunków na przeglądanie całego forum.
Problem wystąpił już tydzień temu, jednorazowo gdy temp spadła poniżej zera, potem było lekko powyżej i problemu nie było. Teraz jestem z rodziną w górach, wczoraj odpalalem auto we Wrocławiu, było +1st.C, odpalił na strzał, noc przestał w górach, temp. w nocy - 4st.c, o 10ej próbowałem odpalić jak było - 2st.c, nie odpalił, 3 razy go "hehłałem" i nic, słuchać że próbuje zaskoczyć, łapie ale nic z tego, przy okazji śmierdzi spalinami i puszcza dymka.
ktoś ma pomysł?
Lata temu miałem C5 mk1 hdi i też problemy z odpaleniem, sprzedałem z problemem bo nerwów i kasy brakło, Wtedy częściowo się wyleczyłem z diesla, zaryzykowalem po latach ale hdi to chyba nie mój świat.
p. s. Sąsiedzi z hotelu odpalili starego Passata B5 tdi na strzał
i patrzyli na mnie jak na kosmite