W ramach kronikarskiego obowiązku dopiszę się do wątku i toczącej się w nim już jakiś czas temu dyskusji. Tuż przed Wielkanocą auto odjechało do nowego właściciela, któremu - mam nadzieję połączoną z mocnym przekonaniem - długo jeszcze posłuży.
Trochę dziwnie było bo przez prawie miesiąc od ogłoszenia praktycznie nie było chętnych, a potem nagle w ciągu 2 dni kilka osób przepychało sie kto pierwszy przyjedzie obejrzeć (i w zamyśle kupić). Jak pracowałem w korpo to w kwietniu roczne premie dostawaliśmy, tak mi sie jakoś skojarzyło.. ;-)
Tak więc oficjalnie nie posiadam już Citroena, ale nie mam zamiaru zniknąć z forum - inna sprawa że dział XP wyraźnie 'zwolnił', obserwowałem to samo w dziale ZX, który praktycznie już zamilkł, wraz coraz bardziej zauważalnym brakiem tego modelu na ulicach....
Nie mniej śledzę dalej poczynania PSA, nowe modele i silniki. Obecnie na stanie jest Ford oraz MB, ale jak to z autami, prędzej czy później będą jakieś zmiany.
Nie będę Wam opisywał gehenny z 'powrotnym' sprowadzeniem własnego auta z zagranicy, niech wystarczy fakt, że przebicie się przez biurokrację zajęło łącznie prawie 10 dni netto. Co uwzględniając systemowe czy sytuacyjne okresy oczekiwania pomiędzy różnymi krokami sprawiło, że trwało to prawie 5 miesięcy. Utknąłem we wszystkich możliwych miejscach, w których było to możliwe - niech przykładem będą zagubione przez pocztę tłumaczenia dokumentów, czy niepoprawnie wpisany na przeglądzie technicznym VIN (na drugim przeglądzie, bo z pierwszego zostałem wygoniony, z racji posiadania na szybie naklejki ze starym nr rejestracyjnym...). Znajomy w podobnej sytuacji (ale w innym mieście), zaczął w pierwszym miejscu o 8ej rano, a o 14tej wychodził z polskimi tablicami pod pachą... Ot, przygoda
Z S-Maxa niezmiennie jestem zadowolony, chociaż pokazał już rogi i nie odpalił po postoju. Skończyło się na assistance, a ostatecznie pod maskę trafił nowy akumulator (wymiana darmowa, w ramach gwarancji). XP jakie nie było - nigdy nie wygenerowało telefonu do assistance ;-)