Czy przesada? W 90% płukanka to nafta plus dodatki, więc nie ma strachu. Przede wszystkim pomaga dokładniej zlać stary olej, gdzie jak za pierwszym razem wymieniałem bez płukania to zalałem o 0,5L mniej niż po płukance. Zanim się przekonałem przeczytałem mnóstwo opinii i artykułów w internecie oraz kontaktowałem się z ludźmi siedzącymi w temacie. Zawsze kupuję firm jak Liqui Moly, Penrite, Valvoline czy Millers, w zależności co ma sprzedawca i w jakiej cenie. Niektórzy stosują co wymianę, inni co drugą wymianę, więc każdy dba o silnik jak uważa za stosowne. Ja wolę raz w roku poczekać te 10 min mając pewność że silnik utrzymuję w czystości, niż ryzykować że w pewnym momencie mi się pierścienie pozapiekają lub nazbiera syfu. Żeby nie było, nie jestem zwolennikiem żadnych uszczelniaczy lub czyścików do chłodnic, klimatyzacji, wtrysków czy ceramizerów, ale do płukanek silnika się jakoś przekonałem. Widzicie, to podobnie jak z olejem w skrzyni biegów, gdzie jak się spytacie starych mechaników o wymianę to pukają się w głowę, a wielu pomogło czy uchroniło przed kosztownym remontem skrzyni.