A więc sprawa z mocą mojej Cytryny trwa nadal. Zregenerowałem FAP, wyczyściłem Map Sensor i oddałem auto do polecanego na forum zakładu w Zielonce....I co? I oni nic nie wykryli, mało tego dla nich auto pracuje i jeździ normalnie. Nie udało im się wymusić błędu podczas jazdy, musiałem im samemu przesyłać kody błędów bo je wcześniej skasowałem...(#========##### i tu lecą moje przekleństwa). Dla nich różnica pomiędzy ciśnieniem zadanym, a otrzymanym jest w normie. Nie udało im się też wychwycić szarpania ani też ,poza podłączeniem komputera i jazdą z nim, chyba nie zrobili nic. Dla nich samochód pracuje raczej normalnie, a dla mnie "klepie" na postoju i jeździ jak mały basowy traktor. Oczywiście nie rozebrali EGR ani nie wyjmowali turbo...no bo przecież nie ma błędów
. Miesiąc czekałem na wizytę w tym poleconym zakładzie i....(########). Już mi zaczną wmawiać, że sam sobie słyszę i czuję co chcę odnośnie jazdy samochodem ale....Ciekawe jest to, że inny mechanik który mi wyciął i wstawiał FAP, trochę posłuchał jak ona pracuje, powkręcał ją na obroty i dźwięk, który usłyszał (i który ja też słyszę) to dla niego ewidentnie geometria turbo albo wirnik. Po odpuszczeniu gazu i gwałtownym spadku obrotów słychać jakby gruchotanie w turbo.....A on też naprawia citroeny i inne ale nie jest taki znany.... Od razu wskazał co zrobiłby na początku-sprawdZił czujniki turbo, podmienił na inne i wyjął turbinę. A z szarpaniem przy stałej jeździe mówi, że albo EGR albo...wtryskiwacze...Tylko to trzeba wyjąć, sprawdzić i zrobić pomiary, a nie tylko błędy zobaczyć i dopiero wymieniać....(tak jestem w....######, że aż mnie dziś trzęsie).Wychodzi na to, że teraz muszę jechać do kolejnego mechanika, tego który miał coś więcej do powiedzenia niż tylko odczyt błędów.......???I znów kasę wydać...Chciałbym nie spotykać samych "wymieniaczy" samochodowych.