Witajcie,
otóż problem jest następujący - samochód nie odpala, leży na glebie w serwisie, w którym nie potrafią go uruchomić od 1,5 miesiąca. Zaczęło się spalenia pompy hydro. Auto z trudem odpaliło aby dojechać do serwisu, tam odpaliło jeszcze ze dwa razy, ale z coraz większym trudem i dłuższym kręceniem. Obecnie już nie odpala. Pompa oczywiście wymieniona. Serwis sprawdził podobno wszystko co się da i nie znalazł przyczyny. Był nawet magik z ASO, ale po dwóch godzinach się poddał.
Postanowiłem auto zabrać, ale na lawetę się nie udało załadować (prześwit ok. 4 cm). Dzwoniłem do laweciarzy z hydrauliczną lawetą, ale oni też się nie chcą podjąć wciągania padniętego C-piątka :-(.
Da się jakoś awaryjnie i w prosty sposób unieść samochód na tyle, żeby dało się wjechać na lawetę?
Wszelkie rady mile widziane :-)