Termostat można sprawdzić na dwa sposoby, albo zdemontować, wsadzić do naczynia z zimną wodą i podgrzewać patrząc kiedy się otworzy, najlepiej z uzyciem termometru o skali do 100 st.C. Albo nic nie demontować, podnieść maskę na postoju, uruchomić silnik na zimno i sprawdzać ręką temperaturę grubego węża od termostatu do górnej części chłodnicy. Ten wąż nie powinien łapać temperatury stopniowo razem z silnikiem, tylko powinien być długo zimny, aż silnik solidnie się rozgrzeje, wtedy sprawny termostat powinien otworzyć się i dość gwałtownie wpuścic do tego węża i do chłodnicy gorącą wodę. To jest do sprawdzenia od ręki i trzeba od tego zacząć. Dobrze jest wyłączyć dmuchawę do wnetrza auta, to silnik szybciej będzie się rozgrzewał i cały eksperyment potrwa krócej. Zaś na co dzień, wiedząc że wskażnik na tablicy zegarów jest tylko orientacyjny, warto kupić za kilkadziesiąt zł cyfrowy termometr z czujką na kablu, wyswietlacz zamontować w kabinie, zaś czujkę umocować tak, aby dotykała głowicy lub jeszcze lepiej weszła w jakieś zaglębienie w głowicy. Wtedy w czasie jazdy mamy stały podgląd faktycznej temp. silnika z dokładnością do dziesiatej części stopnia, można wówczas wyciągać dokładniejsze wnioski niż tylko z obserwacji fabrycznej wskazówki.