Witam, wiem że tematow tego typu są miliony ale mi dochodzi dodatkowy problem...może zaczne opowieść od początku:
Problem na przestrzeni ok 2 lat... Lewa manetka-lewy kierunkowskaz w upalne letnie dni 3x cyk i przestał, w chłodniejsze dni 90% sprawny.
Światła przeciwmgłowe świecą czasem minute czasem 10min i się wyłączą. Podobnie z światłami drogowymi.
Ok.3 tyg temu zauważyłem większy problem... Pewnego dnia chcąc zgasić cytryne na parkingu no nie udalo sie
kluczyk w pozycji 0 i nic, silnik dalej pracuje... Przekrecilem spowrotem w pozycję chyba 3 no tak jak jest normalnie że silnik pracuje i kolejna próba zgaszenia i nic...
Zgasiłem światła mijania, czasem trzeba trzymać manetke bo jak puszczę to po 1sek światła zapala sie same... No ale udało sie zgasić silnik na wyłączonych światłach, taki szczegół.
Powrót do domu, próba gaszenia silnika, światła wyłączone, hamulec STOP wciśnięty, przekręcam kluczyk, silnik pracuje dalej a o dziwo po chwili puszczam pedał hamulca i silnik zgasł bez kluczyka w stacyjce.
Do tej pory taka sytuacja miała miejsce kilkanaście razy ale nie zawsze.
Jak by tego było mało gdy odpale silnik standardowo już automatycznie zapalaja się światła (no to akurat już właśnie ok 2lat trwa) następnie włączam pozycyjne a tu co? Światła stopu są włączone, wszystkie 3 a gdy sie wciśnie hamulec to lekko mocniej zaświecą...
Ktoś miał taki przypadek?
100% wiem że jest manetka do wymiany/naprawy ale czy to wszystko?
Wczoraj przepaliła sie lewa zarówka STOPu, dodatkowy stop zdemontowałem aby ludzi nie wprowadzac w błąd z tyłu bo niestety cytryna musi dziennie jezdzić
Czy wymiana całego zespolonego przełacznika wyjaśni wszystko???