Sprawdzenie amortyzatorów w zawieszeniu hydro

[Krzysztof Szpak]

Witam. Niestety nie mogłem znaleźć informacji w szukajce... Chciałem zapytać jak sprawdza się jakość amortyzatorów w hydro zawieszeniu? Słyszałem dwie teorie natomiast nie wiem która jest prawdziwa.
Pierwsza teoria czyli normalne sprawdzenie na stacji diagnostycznej powinno dać oczekiwane wartości mierzone w %, druga teoria jest taka że nie da się sprawdzić na stacji diagnostycznej hydro zawieszenia i trzeba to robić komputerowo na podstawie ciśnienia w sferach. Teoria ta mówi że sprawdzenie na stacji pokaże iż amortyzatory są zużyte. Pytanie które informacje są prawdziwe? Jak wasze samochody przechodzą przegląd maszyna pokazuje normalne wartości rzędu 60% w górę czy wartości z kosmosu typu 30-40%?

[Machoński Tomasz]

Siłowniki sprawdza się tylko organoleptycznie. Mają być suche z zewnątrz.Innej metody nie ma.
Sfery czyli te kule z gazem trzeba zdemontować i podłączyć do maszyny,która pokaże jakie jest ciśnienie gazu.

[Krzysztof Szpak]

Dziękuje za informacje.

[Tobiasz Sabat]

Dokładnie, na standardowym teście na ścieżce diagnostycznej wychodzą cuda nie mające nic wspólnego z rzeczywistym amortyzowanem. A tak swoją drogą skoro inżynierowie umieścili czujniki chyba wszędzie w tym aucie to mógł jeszcze pokusić się o sfery...

[Darek Kędra]

dlaczego cuda wychodzą na ścieżce u diagnosty? Przecież zasada działania amorków jest taka sama. Mają tłumić wychylenia niezależnie czy tradycyjne czy gazowe czy hydro jak u nas. Skuteczność jest skutecznością. Kule mają dwa zadania. Część hydropneumatyczna (membrana) to nic innego jak sprężyna w klasycznym zawieszeniu a jako sam amortyzator pracują wkładki z otworkami i blaszkami udkształcającymi się pod wpływem przepływu lds umieszczone na wejściu do gruszki. Parametry tłumienia określa ciśnienie gazu za membraną oraz rodzaj wkładki. Ciśnienie zmierzysz specjalną pompką ( sam sobie kiedyś taką zrobiłem jeszcze za czasów bx gdy kule nie były trwałę i wymagały czasem dobicia azotem co też sobie robiłem) ale to pomiar statyczny a jakość tłumienia dynamicznie na ścieżce właśnie. Ciśnienie w kulach masz odpowiednio dobrane do samochodu.

[Dariusz Kłeczek]

Inna charakterystyka tłumienia.
Zawsze wychodzą na ścieżce jako "nietrzymające".

[Damian Prysak]

Odkąd hydrowozem jeżdżę na przeglądy, to przed badaniem tłumienia pada od diagnosty pytanie czy zawieszenie jest hydro. Tak. To jedziemy dalej. Nawet nie próbuje sprawdzać, bo pewnie ogarnięty i wie, że nic ciekawego z tego badania nie wyjdzie. Gość wie też np., że w Mk2 mam ręczny na przodzie.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[Robert Zglinicki]

Gość wie też np., że w Mk2 mam ręczny na przodzie.

Jak już to Mk1 Fl, ale o tym już była mowa.

[Karol Machnik]

Damianie tak z ciekawości gdzie jeździsz na przegląd? ja tez jestem z Częstochowy i gdzie bym przeglądu nie robił to zawsze się upierają na badanie zawieszenia

[Marcin Kaszka]

Jak już to Mk1 Fl, ale o tym już była mowa.

Robert, Ty też? Po co ta pseudo poprawność? Cały ten dział nazywa się mk3, a C5R(wg. Twojej teorii Mk1 Fl) oznaczony jest mk2.

Czasem jak widzę takie komentarze to się gubię - rozmawiamy o konkretach czy cwaniakujemy?

Wybacz ale to mnie irytuje i dlatego to napisałem. Zwłaszcza jak pisze to wieloletni uźytkownik C5 a nie ktoś nowy.

[Damian Prysak]

Robercie, sorry, ale ja się trzymam nomenklatury PSA używanej na serwisówce. Jak tam podaję VIN mojej C5 z 2006 to jak krowie na rowie mam opisany Mk2. Na forum chyba też jest to główna nomenklatura, więc po co kombinować?

Na przeglądy od jakiegoś czasu jeżdżę na bazę PKS w Częstochowie. Fajnie, bo w przeciwieństwie do niektórych, na które wcześniej jeździłem:
1) nie podbijają bez obejrzenia samochodu
2) nie mam problemu z obejrzeniem auta z dołu, poprzedzają wszystko, co wątpliwości wzbudza
3) nie robią problemów z bzdur - jak coś się dzieje błahego, to mówią, żeby się tym zająć a ja się zajmuję i taki układ bardzo mi pasuje. Chcę wiedzieć czym jeżdżę i chcę mieć sprawne, bezpieczne samochody, dlatego nie polecam (jeżeli jeszcze są) SKP gdzie auto oglądają przez okno biura.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[Robert Zglinicki]

Ok, ok Pany, bez nerwów 


Na SKP tam gdzie jeźdźę też jest ok, diagnosta zauważył cieknący tylny zacisk i tylko powiedział, że jest do wymiany ( dowodzik podbił ). Tydzień później już miałem na tyle nowy zacisk.
I o to własnie chodzi, bo jakis inny by nie podbił i kazał przyjechac drugi raz. Auto zawsze mam trzepane jak cholera, pod wzgledem spalin nawet, gość nawet podpiął maszynkę do sprzwdzenia połaczeń haka ( elektryka ).
Także wiem, że auto mam zawsze sprawne.

[Damian Prysak]

Ostatnio gość przede mną wyjeżdżał bez przeglądu (jeszcze niezadowolony, że diagnosta przesadza i że nigdzie nie może podbić) - autko z USA i światełka symetryczne... Auto kurde za 80k podobno (tak mówili) i gościa nie stać już na wymianę lamp. :/

Mi raz na tej stacji nie chciał przepuścić ze względu na białe kierunkowskazy z przodu (a na prawdę wymieniam jak barwa blaknie) i wymienialiśmy na miejscu razem.

Na innej SKP gość mi natomiast nie podbił przeglądu w Xsarze, bo tłumik miał jakąś nieszczelność (oczywiście nie hałasował i dwa dni później już był nowy). A że to był ostatni dzień (jak na SKP pojechałem) to dwa dni (sobota/niedziela) jeździłem bez przeglądu... Przez dziurkę w tłumiku. No i potem jeszcze raz po wymianie od zera cała ścieżka.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[Robert Zglinicki]

No to trafiłeś na upirdliwca  . Dziurka w tłumiku chyba nie wchodzi w stan techniczny ( bezpieczeństwo ). Szukał dziury w dupie i znalazł.

[Damian Prysak]

Generalnie jestem bardzo za tym, żeby ten stan techniczny był jednak badany jak należy. Ale powinny być elementy, które faktycznie dyskwalifikują auto z ruchu i takie, którymi trzeba się zająć, ale jest jakieś warunkowe dopuszczenie.
Np. z tym tłumikiem, na prawdę trzeba było mnie z kwitkiem odprawić? Wręcz się cieszyłem, że już wiem przy czym interweniować, a przegląd nie podbity. Ludzie na 15-letnich gumach jeżdżą, albo bez klocków/tarcz. To jest dramat...
Nie wiem, czy da się to dobrze ogarnąć, bo ludzie są różni.

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

[Tobiasz Sabat]

Racja ale w nasze społeczeństwo nie dorosło do tego by dawać im przegląd warunkowo- "jedz tylko napraw" owszem część osób stanie na wysokości zadania i naprawi bo dba i lubi mieć wszystko sprawne lecz niestety wiele jest osób które z wykrytą usterka przejeżdża rok i na kolejnym przeglądzie wystawią oczy.

[Piotr Puścian]

Dziad i tak zawsze znajdzie miejsce,  zeby za 200 przegląd zrobić, czegoś co sieje zgrozę na drodze, a jak ktos dba o auto to nawet mu gniazdo haka sprawdzą 
U mnie dziagnosta za każdym razem sprawdza amortyzatory,  ostatnio mi pokazał że mam po 75 na obu osiach więc da się sprawdzić,  już mu nastepnym razem nawet nic nie powiem, nich trzęsie  o szyby też pyta bo za ciemne.., ta folia mu nie pasuje pomiędzy...

Widocznie nie rozciekł się temu diagnoście jeszcze siłownik zawieszenia na szarpakach  Jak by ktoś postraszył go że zepsuł zawieszenie itp. to by się oduczył sprawdzać hydro hehe. Możesz jechać z nowymi sferami itp. i też wyjdzie w okolicy 75% pewnie na tej jego maszynce.

[Damian Prysak]

Racja ale w nasze społeczeństwo nie dorosło do tego by dawać im przegląd warunkowo- "jedz tylko napraw" owszem część osób stanie na wysokości zadania i naprawi bo dba i lubi mieć wszystko sprawne lecz niestety wiele jest osób które z wykrytą usterka przejeżdża rok i na kolejnym przeglądzie wystawią oczy.

Tobiaszu, niestety taki to dziwny naród. Podejście typu: no przecież świeci, mnie nie razi, a że innych tak, to nie mój problem. Albo zakup auta za 30k a brak kasy na wymianę klocków za 300zł... Czy (przykład u kolegi) autko za 20 czy 25 tysi, jeździ cały czas bez ABSu, bo podobno koronka do wymiany, a z kasy się wypłukał i tak jeździ. "Stara się ostrożnie."