Dopiero bawiłem się z pompą paliwa, a teraz znowu jakieś ciekawe nowinki. Powoli zaczynam mieć dosyć...
Silnik bardzo długi kręcił, zaskoczył za 2-3 razem - pochodził chwilę na obrotach, po czym spadły prawie do zera aż telepało całym autem; bez zgaśnięcia jeszcze na chwilę wrócił do obrotów jałowych i potem znowu obroty spadły, auto zgasło po chwili (nie reagowało też raczej w międzyczasie na dodawanie gazu). Po wszystkim czułem niosący się zapach benzyny. Ostatnio generalnie samochód dziwnie się zachowywał w czasie jazdy, przy przyspieszaniu obroty jeszcze wzrastały odrobinę po puszczeniu pedału.
Należy też dodać, że odkąd przytargałem ten samochód czyli z 2 miesiące to bezustannie mam wyświetlane antipollution fault i service, ale nigdy nie wnikałem z czego to wynika, dopóki jako tako auto jeździło. Było też delikatne falowanie obrotów i takie "przytkanie" przy jeździe na wolnych obrotach i kaszlnięcie po depnięciu pedała gazu (wciąż mówię o wolnych i np. wyjeżdżaniu na dwójeczce z parkingu, bo potem przy normalnej jeździe idzie jak burza), ciężko to opisać - słyszałem teorie o lewym powietrzu, ale układ dolotowy obejrzałem, a w tej jednostce raczej nie jest on rozbudowany i zamaszysty, więc nie wiem gdzie jeszcze mógłby zasysać.
Swoją drogą, błędy te po podpięciu Lexii wynikały z jakichś problemów ze "sterownikiem pompy powietrza CO" + co zabawniejsze, nie dało się tego skasować w żaden sposób, facet od diagnostyki komputerowej sam robił zdjęcie komunikatu, bo nie wierzył w to co widzi. Nie mniej, z tego co od niego słyszałem, to czegoś takiego, takiej pompy chyba nawet nie ma w tym silniku.
Zakładając, że układ paliwowy jest ok, bo raczej tak jest (jutro się upewnie, choć dopiero co wymieniałem pompę paliwa) i świece są nowe - z takich najbanalniejszych choć nie najtańszych rzeczy pozostaje cewka? Tylko czy ona dałaby taki objaw? Nie znam się, ale nie wydaje mi się. Filtr powietrza także jest świeżutki, przepustnica była czyszczona i potem adaptowana, bo nie odpiąłem akumulatora i silnik wszedł w tryb awaryjny.
Czy jeśli układ paliwowy i zapłonowy są sprawne, co jeszcze może wpływać tak znacząco, że uniemożliwia w zupełności rozruch silnika? (na LPG również nie dałem rady odpalić awaryjnie)?