Mechanicznie w skrzyni nic nie robiłem, bo nie wiem co miałbym robić - auto mam od nowości, wyje tak samo po 10 latach jak wyła od pierwszego dnia po wyjechaniu z salonu, a więc to nie jest wycie ze zużycia czegokolwiek. Zmieniłem olej na syntetyczny Fuchs, wlałem Militeca, a przede wszystkim profesjonalnie wyciszyłem podłogę z przodu i ścianę grodziową od silnika. Każde z tych działań przyniosło trochę poprawy, jak je zsumować to jest w miarę znośnie, największy efekt dało wygłuszenie przodu. Moja skrzynia ma to do siebie, że wyje przy zmiennych obciążeniach, a głównie przy ujmowaniu gazu i hamowaniu silnikiem, czyli głównie w jeździe miejskiej. Najmniej, praktycznie wcale nie wyje przy jeździe szosowej, autostradowej, najlepiej jest na tempomacie. Ponieważ mało jeżdżę po mieście, to jakoś daję radę. Następne auto będzie na sto procent z automatem.