Witam,
od początku w miarę mam mały problem z jazdą na zimno. Jak auto po nocy mocno wystygnie to przez 30 sekund słabo reaguje na gaz i trochę potrafi się przydusić, wciskam gaz bardzo delikatnie to jakoś jedzie ale jakbym chcial zaraz po odpaleniu trochę szybciej to przez dosłownie 200m jazdy - słabo to wygląda.
jakby go zalewało taki mi się wydaje efekt, ja dodaje wiecej gazu, a on nie bardzo na to reaguje a nawet słabnie przez chwilę po czym troche go bujnie i jedzie.
- świece nowe
- przepustnica czysta i adaptowana
- LPG chyba poprawnie ustawiony lecz dzieje się to tylko na zimnym czyli na benzynie.
- wyjałem ten mapsensor i był delikatnie zaolejony więc go zmywaczem ładnie wypsikałem i jakby odrobinę lepiej.
- obroty nic nie falują, na zimnym ma podwyższone przez chwilę
delikatny trop mam czyli może źle widzi temperaturę powietrza zasysanego przez chwile z rana i albo za dużo albo za mało podaje paliwa ? czy za to odpowiada Mapsensor ? ten pod przepustnicą w kolektorze.
Nie wiem czy to zmienia postać rzeczy ale auto od zawsze czyli od pół roku jak je mam zawsze z pierwszego biegu nie zbija obrotów na dół tylko je przez sekundę lub dwie podtrzymuje. NIe wiem czy to tak ma być ? taka funkcja tej przepustnicy ? czy przepustnica źle chodzi może ?
Za jakiś trop byłbym wdzięczny bo czasem wstyd jak sie wsiada rano z kimś do auta i jest problem wyjechać z parkingu i wrzucić kolejny bieg bo auto się krztusi
czy jest jakiś rozjazd map benzyny a auto mi się przepina na LPG i nie widzę że coś się źle dzieje ? spróbuje dzisiaj kawałek dalej pojechać na benzynie i zobacze jak jeździ na samej benzynie.