Auto praktycznie stoi pół miesiąca nie jeżdżone, jestem na zwolnieniu więc auto odpoczywa. Wczoraj miałem silnie zaparowaną szybę przednią, nie była to jednak zwykła para. To normalnie krople wody wisiały, widać było normalnie rosę nawet częściowo zamarznięte. Wczoraj nie dało się tego wytrzeć scierką tylko musiałem ściągaczką zbierać, boczne szyby były tylko delikatnie od spodu zaparowane ( normalna para) czy musi to oznaczać silną wilgoć w środku czy może wodę w podszybiu gdzieś? Teraz pogoda niby być śniegu, deszczu też bardzo nie ma, słoneczko od trzech dni świeci na auto. Czy to może wynikać z różnicy temperatur i z tego że auto stoi i nie ma cyrkulacji powietrza? Dziwi mnie taki nadmiar pary na szybie, spływają krople po szybie. Fakt że filtr kabinowy był wymieniony w wakacje 2017, wiem przesada. U żony też w aucie takie rzeczy, raz silnie mokra szyba z przodu a raz z tyłu. Pomóżcie