Dzień dobry.
W załączniku przesyłam kilka fotek obrazujących miejsce i skalę problemu.
Przy dolocie do turbiny (nie wiem jak się to nazywa), od jakiegoś czasu gromadzi mi się olej. Mechanik powiedział, że turbina ma trochę luzów (cokolwiek by to nie znaczyło) i można się już przymierzać do wymiany. Koszt z robocizną 1500 zł. Samochód nie wykazuje żadnych problemów, oprócz bardzo delikatnego falowania obrotów na biegu jałowym - i to tylko od czasu do czasu. Sama jazda w mieście i na trasie jest bezproblemowa. Nie zauważam żadnych spadków osiągów, dymienia z rury itp. Niby wszystko gra ale ziarno niepokoju kiełkuje. Czy Waszym fachowym okiem patrząc na zdjęcia, jesteście w stanie coś konstruktywnego zasugerować?