Zmierzyłem te, które mam do Xantii i jest to zrobione w taki sposób, że sama końcówka jest nie ruszona i wchodzi w otwór. Zapiera się dopiero w miejscu spęczenia gdzie rurka jest grubsza i po tym odcinku następuje dopiero to zgrubienie właściwe ( nazwijmy je stożkiem) na które napiera gwintowana końcówka, a z kolei ten stożek rozszerza (deformuje) uszczelkę, która powiększając swoją średnicę powoduje uszczelnienie złącza. Przez to więc, że rurka wchodzi tylko do pewnego określonego momentu, uszczelka jest rozszerzana tylko na określonej długości. Dzięki temu nie można "bezkarnie" ściskać tej uszczelki, żeby jej nie zniszczyć i nie przegiąć pały z gwintem.
Tak to widzę. Robercie, myślę w taki sam sposób jak Ty, ale na razie nie wiem jak to ugryźć. Dotychczas dobre końcówki odcinałem i lutowałem do miedzianych przewodów. Jest jeszcze jedna sprawa. Załóżmy, że skonstruujesz taki przyrząd, to czy da się kupić np, taki zwój miedziany o np. średnicy zewnętrznej 3,5 mm. Ja szukałem w sieci i nie znalazłem. Być może źle szukałem
Wrzucam fotki z moimi pomiarami.