Witam,
W ostatnim czasie przerabiałem temat przedłużki motoreduktora (od strony kierowcy) i kilka moich obserwacji na gorąco:
1. Jak kupujecie przedłużki, zanim w ogóle zabierzecie się za robotę, sprawdzajcie ich wytrzymałość - weźcie najpierw w palce i spróbujcie po prostu ukręcić (jak zakrętkę od butelki) - wiele przedłużek pęka w rękach, takie na pewno pękną w samochodzie. Jak przedłużka przetrwa próbę ręczną - weźcie kombinerki i spróbujcie z trochę większą siłą (ale tutaj z umiarem). Dopiero po takiej próbie możecie mieć pewność, że przedłużka wytrzyma w codziennej pracy, zwłaszcza na początku, kiedy klimatyzacja ponownie uczy się zakresu pracy serwa. Zgodnie z moimi obserwacjami wiele osób nie ma pojęcia jak należy wydrukować element, który pracuje "skrętnie" dlatego te przedłużki pękają.
Po kilku nieudanych próbach z kupionymi przedłużkami sam pofatygowałem się i przygotowałem wydruk u znajomego - wszystkie przedłużki, które zrobiłem były o klasę lepsze niż te kupione - nie było szans ich ukręcić nawet kombinerkami, a przyznaję o drukowaniu 3d nie mam zbyt wielkiego pojęcia.
2. Filmik na YT mówi, żeby po wyjęciu motoreduktora nie obracać klap, bo się rozreguluje ustawienie. W moim przypadku, gdzie mieszalnik nie działał od kilku miesięcy, to ustawienie chyba się zupełnie rozregulowało - generalnie motoreduktor nie wchodził w gniazdo klapy w żadnym jej położeniu - wirnik był odwrócony zupełnie w inną stronę.
Jakkolwiek, finalnie, żeby wszystko działało tak jak należy musiałem wykonać następujące kroki:
- Najpierw podłączyłem wyjęty motoreduktor i poczekałem po odpaleniu silnika aż klimatyzacja go sobie ustawi w pozycję wyjściową. Następnie kilka razy zmieniłem na klimatyzacji ustawienie 16 -> 28 -> 16 -> 28 czekając, żeby motoreduktor mógł się pokręcić w każde ze skrajnych położeń. Gdy miałem pewność, że klima poprawnie obraca motorduktor, ustawiłem na klimie ~20 stopni - tak aby wirnik motoreduktora przesunął się mniej więcej w środkowe położenie (ile stopni trzeba ustawić na klimie zależy od aktualnej temperatury na zewnątrz i w aucie, w każdym razie chodzi o to, żeby wirnik motoreduktora był w miarę w swoim środkowym położeniu).
- Ręcznie obróciłem klapę mieszalnika tam i z powrotem w skrajne położenia, weryfikując, czy poprawnie się ustawia i czy nie jest połamana. Ustawiłem klapę mnie więcej w środkowe jej położenie.
- Dokładnie "wymacałem" położenie gniazda w klapie w celu stwierdzenia o ile motoreduktor jest obrócony. Trzeba wykazać się dużą czułością palców, można też sobie pomóc kamerką inspekcyjną lub telefonem - ja zrobiłem zdjęcie na którym widać gniazdo klapy oraz gniazda śrub motoreduktora. Takie zdjęcie bardzo ułatwia ustawienie wirnika.
- Ostrożnie rozebrałem motoreduktor, podniosłem wirnik zakończony "gwiazdkową końcówką" (tą którą się przedłuża przedłużką), tak aby można było obracać nim bez oporów oraz bez zmiany ustawienia pozostałych zębatek. Ustawiłem wirnik w takim położeniu, aby mniej więcej pasował do klapy i z powrotem złożyłem motoreduktor.
- Po ustawieniu wirnika i złożeniu motoreduktora spróbowałem wsadzić go do gniazda klapy - teraz było to możliwe. Mogłem włożyć go do gniazda i ustawić go w taki sposób, aby było możliwe jego zakręcenie.
- Po zakręceniu motoreduktora odpaliłem silnik i ustawiałem na klimatyzacji kolejno - 28 stopni i po jakiejś chwili 16 stopni i znów 28 stopni. Po każdej zmianie dotykałem motoreduktora, żeby sprawdzić czy wibruje (czyli czy się obraca). Po 2-3 takich cyklach dało się odczuć, że klimatyzacja poprawnie przesuwa klapę mieszalnika w oba skrajne położenia - czyli działa tak jak powinna.
3. Całość prac wykonałem bez ściągania kokpitu cięcia deski lub wiercenia otworów, również bez specjalnych narzędzi. Natomiast prawdą jest, że potrzeba dużo cierpliwości, samozaparcia i zdolności manualnych... Samo wyjęcie motoreduktora, założenie przedłużki i złożenie wszystkiego to jakieś 1,5 godziny. Regulacja ustawienia motoreduktora to kolejna godzina-dwie.