Fotel kierowcy rzeczywiście jest delikatny i ja też dojrzewam do myśli żeby go wyciągnąć i zrobić mu porządny przegląd. :-) Z wrodzonego lenistwa zrobię to pewnie dopiero na wiosnę, ale wtedy wybebeszę drania dokumentnie, pospawam co jest do spawania (a jedno z poprzecznych wzmocnień na pewno jest), poprawię mocowanie sprężyn (bo jedna dolna złośliwie mi wyskakuje co jakiś czas) i poprawię działanie mechanizmu regulacji podparcia lędźwiowego (bo coś słabo działa). Pomyśleć, że ważę tylko +-90 kg - jakiś zawodnik sumo zarwałby pewnie ten taboret po jednej przejażdżce. :-)