Witam, dokleję swój problem z oświetleniem wewnętrznym bo widzę, że Patryk jest to może mi pomoże. Otóż mój problem od przedwczoraj wygląda tak - na zewnątrz mróz przedwczoraj -8, wczoraj -4 a dzisiaj jeszcze mniej bo -2. Wychodzę z pracy (nocka), otwieram autko z pilota - wszystko OK, wsiadam odpalam, wysiadam i zaczynam skrobać szybki. Nagle nie wiadomo dlaczego zapala się samo oświetlenie wewnętrzne, najpierw to zignorowałem bo pomyślałem że nie domknąłem drzwi ale jakież było moje zdziwienie jak już sobie oskrobałem te szybki, wsiadam do autka, zamykam drzwi a te lampki zamiast zgasnąć zaczęły mrugać i żarzyć tak jakby dostawały niepełne napięcie lub lewa masę. Za nic nie pomogło otwieranie i zamykanie. Obleciałem całego, otworzyłem wszystkie drzwi i bagażnik i pozamykałem, nic nie pomogło, ruszyłem do domciu ze światełkiem w środku. po kilku minutach - ogrzewanie i nawiew na szybę włączone - lampki same gasną. O cho myślę sobie, pewnie coś od czujnika otwierania drzwi przymarzło i potem odpuściło i dlatego taki objaw, ale podjeżdżam pod dom gaszę wieloryba i mam dyskotekę lampki wewnętrzne na przemian z wyświetlaczem od komputera (zielony typ B). Zamykam z centralnego i idę spać. Mówię sobie a może mój waleń miał zły dzień i mu samo przejdzie, ale wsiadam nazajutrz i nie mogę drania odpalić - Immo .. fault. 4 próby zaprogramowania i w końcu załapał i ta sama historia jadę do pracy z oświetleniem zapalonym podczas jazdy. Po kilku minutach znów samo gaśnie, ale potrafi się na chwilę zapalić i po chwili znów gaśnie. Dzisiaj to samo, łącznie z błędem immo. Nie mam pomysłu od czego zacząć, czy te lampki są sterowane tylko od czujników otwarcia drzwi czy przez zespolony pod kierownicą czy przez jakieś inne ustrojstwo - dlaczego to się tak dziwnie zachowuje - chodzi mi o wyświetlacz komputera i immo? Czy mam gdzieś zwarcie do masy lub +ACC ? Ostatnio jakiś tydzień temu zdarzyło mi się zostawić drania na światłach na 8h i musiałem go ładować kablami z innego auta żeby go obudzić, może aku nie do końca się naładowało, ale nic wyraźnego się nie dzieje że ma za mało mocy, kręci normalnie i pali na dotyk, zresztą od tego czasu zrobiłem już jakieś 500km więc powinno się doładować. Proszę wszystkich czytelników o uwagi, teraz idę spać bo właśnie wróciłem z pracy. Na weekend znajdę trochę czasu i chciałbym to naprawić chociaż aura nie sprzyja. Chciałbym wiedzieć gdzie zacząć żeby nie działać po omacku. Kolejny raz zadziwia mnie moja ukochana cytrynka.