Jak wczoraj wieczorem sprawdzałem to już było normalnie, nie wiem czy olej troche sciemniał czy to dzięki temu że nie było już tak mocnego słońca ale dało się dojrzeć jego prawdziwy poziom, jest troche ponizej max (niedużo ale chyba spoko). Akurat jeśli chodzi o to wlanie częsci oleju - uruchomienie- a potem dolanie, to zdaje się, że tak zrobili, bo słyszałem że uruchomił silnik w czasie wymiany a potem jeszcze troche czekałem więc pewnie musiał dolać. (nie patrzyłem gościowi na ręce, bo wiem jakie to nieprzyjemne, może to błąd, ale sam bym sobie tego raczej nie życzył.)