A w przypadku zdjęcia zderzaka i lampy to dużo więcej przewodów się ujawnia? Bo dzisiaj przejrzałem sobie wiązkę z góry bez zdejmowania niczego (no tylko tego plastiku z góry) i w zasadzie nie miałem się do czego przyczepić. Ani przy lampie nic się jakoś szczególnie nie przecierało, ani tam dalej za zbiornikiem lds i wyrównawczym. Tak tylko dla świętego spokoju zakleiłem izolacją te fragmenty przewodów, które się ze sobą stykały, albo dotykały dekielka lampy (ale lekko dotykały i nic się nie działo, właściwie były tylko wsparte). Jedyne miejsce kontrowersyjne to było tam koło siłownika maski za zbiornikiem wyrównawczym i była tam nadszarpnięta taśma izolacyjna w tym dużym przewodzie, który idzie przy karoserii, ale też nie wyglądało to groźnie, bo tylko taśma była wyszarpnięta troszkę, a izolacja przewodów była nietknięta. Podejrzewam, że pewnie przy wielokrotnym zdejmowaniu tego plastiku mogło się tak zrobić. No ale dla spokoju machnąłem to miejsce izolacją i ok. A poza tymi drobnostkami, to nie miałem się do czego przyczepić. Tylko zastanawiam się jaka to część całości, i czy po zdjęciu zderzaka i lampy ukazuje się drugie tyle przewodów, czy może pod nimi są te najwrażliwsze miejsca, czy co? Bo jak trzeba to trzeba i zajrzę również i tam w najbliższym wolnym czasie, tylko czy jest tego sens, czy tylko proforma. Czytam, że niektórym ze zdejmowaniem zajęło z godzinę, a mi bez żadnego zdejmowania prawie tyle zajęło...