Rozochocony tematem zacząłem mocno testować auto
Oczywiście poczekał najpierw aż się silnik rozgrzał. Dodam, że mam automat, bo to chyba też ważne.
Dzisiaj rano: snieżek, chlapa, minus 1 + ośnieżony parking. Auto mruczy sobie spokojnie na wolnych obrotach.
Nagle niesforny właściciel wciska gaz do "dechy"! Koła buksują niemiłosiernie, śnieg sypie się to na lewo, to na prawo podczas kontrowania toru jazdy! Where the fu..k is my ASR?!
Próba druga. Warunki te same. Opcja snow w skrzyni automatycznej. Efekt o wiele lepszy, ale odczuwalne jest inne przeniesienie napędu, a nie kontrowanie poślizgu kół.
Próba trzecia. Warunki podobne. Osiedlowa uliczka. Prędkość ok. 30 km / h. Nagle gaz w podłogę. Hałas, tumany śniegu spod kół! Autem rzuca jak robotnikiem po wypłacie. Gdzie jest ASR? No pytam się gdzie?
Podsumowując należy dodać, że w żadnym z tych wypadków nie zapaliła się kontrolka od ASR w trakcie działań testowych.
Ponowie także pytanie z poprzedniego postu. Co i gdzie sprawdzić, żeby dojść do tego, czy system jest aktywny, czy nie? Czy może ma tak działać, czyli w sumie nie działać?