Witam,
Jakiś czas temu, w lutym, pisałem między innymi o problemach ze ślizgającym się sprzęgle. Przypomnę, że mam przebieg 162 tyś km. Po przeczytaniu podpowiedzi kolegów i wielu postów wstecz postanowiłem nic nie robić aż stanie się to bardziej dokuczliwe, i może dojdzie dwumasa…
W jednym ze starych z wątków (którego za Chiny od kilku dni nie mogę znaleźć, może koledzy pomogą?) padła bardzo dobrze wytłumaczona sugestia, ze tak naprawdę tarcza sprzęgła jest dobra tylko coś z dociskami… Zalecenie: podczas wciskania sprzęgła starać się to robić jak najmocniej, do podłogi. Faktycznie, wyczułem tam taki zapas skoku pedału i zacząłem tak robić. Sprzęgło do dechy;)! W między czasie starałem się nie prowokować uślizgu.
Kiedy w połowie maja jechałem do rodziny 500 km w jedną stronę, między innymi A2, postanowiłem sprawdzić sprzęgło. Delikatne próby – nic, mocniejsze – nic. No i ostateczna – tempomat ustawiony na 140 km/h, moja prędkość 70 km/h, szósty bieg. Włączam tempomat i … nic. Zero poślizgu, czy wyłączenia tempomatu.
Do tej pory jest spokój, także polecam wciskanie sprzęgła do oporu.