Ha, dziś tankowanie pod korek. I teraz tak: weszło 39,01 litra, przejechałem 403 km, wychodzi ok. 9,7 l/100 (100% miasto). Zważywszy że to drugie pełne tankowanie, że po drodze było sporo napraw, że może i ja muszę się nauczyć jeździć cytrynką - ok. Ale na Boga, mam kilka wątpliwości. Wiem, że w w aucie przez poprzedniego właściciela była wymieniana pompa paliwa, może coś spieprzyli z tym układem paliwowym (nie znam się), bo:
-kontrolka rezerwy zapaliła się po przejechaniu 357 km od tankowania (przeleciałem jeszcze z duszą na ramieniu 45 km i zalałem do pełna). I okazało się, że zarówno wskaźnik na tablicy jaki i komp przekłamują, ale o ile - zalałem 39 litrów, stąd proste rozumowanie, że w baku było jeszcze 16 litrów! Czyli co, pływak dead? Jeszcze jedno: gdy tak zalewałem pod korek, to stałem jak głupi z 5 minut, bo chcąc zalać naprawdę pod korek czekałem a to wciąż i wciąż spływało i tak bez końca:-) Co napsikałem, to ciurkiem spłyneło i nic. W poprzednim aucie udawało mi się szybciutko po koreczek. Koledzy doradźcie świeżo upieczonemu nabywcy Xsary, bo już zgłupiałem :-) A na razie pośmigam znów 100% po mieście, ale tym razem bez 550 km na liczniku nie wjeżdżam na stację...