Ok, czyli ten tutaj jeszcze „w promocji”, można trzymać w szopie, a później przy rejestrowaniu kłócić się w urzędzie że wwieziony jeszcze przed wprowadzeniem przepisów ;-)
Swoją droga przepis trochę martwy, bo za wwiezienie będzie się liczyło zgłoszenie do oclenia zapewne, a nie fizyczne przekroczenie granicy. Czyli realnie nic się nie zmieni. Chyba że nie doceniam systemu.