Po wakacjach - wrazenia motoryzacyjne?

[Jacek Welz]

Jak tam ,wszyscy juz wrocili? Mam nadzieje ze pikadory sie spisywaly.
u mnie bez problemow, spalil tyle ile wlalem, wszedzie dojechal i udalo sie nic nie urwac i nie przytrzec (co mozna uznac za pewien sukces, biorac pod uwage okolicznosci).
Pomijajac pomniejsze wyjazdy, glowne wakacje to prawie 6500km przez ponad 2 tygodnie. Co zasadniczo stanowi wieksza czesc rocznego przebiegu auta ;-)

[Jarosław Plucha]

Pikusie to kochane autka. Jak się o nie dba, to wszędzie zajadą bez problemów. W tym roku na wakacjach  nawet go nie oszczędzałem. Zapakowany po dach, na autostradzie gaz w podłodze, po górach  wspinał się dzielnie, dwa tygodnie w Zakopanem nie ruszany i garażowany pod chmurką. Zniósł wspaniale wszelkie trudy wojaży. Zrobił 1100 km na jednym baku ( średnio 5,4 w cyklu mieszanym) Teraz wypoczywa i czeka na nowego właściciela.

[Dariusz Kulewski]

Widzę Jarku że już dokonałeś nowego zakupu. Gratuluję

[Jarosław Plucha]

Dariusz Kulewski napisał:
Widzę Jarku że już dokonałeś nowego zakupu. Gratuluję

A dzięki, dzięki. Jak kiedyś się odgrażałem, że kupię tak też uczyniłem. Ale to nie znaczy że nie będę wpadał na forum XP jak sprzedam starego Pikusia. Aczkolwiek jakoś mi się nie spieszy aby go sprzedawać. Mam duże podwórko i może sobie spokojnie stać.

[Jacek Welz]

Rowniez gratulacje. Tutaj wychodzi wyzszosc chocby starych list newsowych nad forumami. Kupujesz nowe auto i prawie automatycznie przeskakujesz na inne forum. Co wiecej masz "nowe zycie", bo tam zazwyczaj nikt Ciebie nie zna.

A pikadora jesli nie potrzebujesz naprawde to sprzedaj szybko, szkoda zeby stal, nie wyjdzie mu to na zdrowie, a wartosc bedzie sie zmniejszac wprost do uplynietego czasu.
Tylko szkoda ze kupiles po wakacjach, to bylby dobry test dla nowego auta.

[Łukasz Wesołowski]

u mnie pełne zadowolenie sam wakacyjny wyjazd do tylko 2000 km, ale weekendami wyskoki po 200-400km.

Wrażenia - daje rade w zupełności, spalaniem się nie przejmowałem, nie zastanawiałem się czy coś nie klęknie po drodze - 100% zaufanie, zadowolenia i radochy.

Nasłuchiwania hałasów mówią mi o zagladnięciu do sprzęgła - docisk?- i do amorków z przodu. Delikatne roszenie z tylnego lewego układu hamulcowego.

trzeba zadzwonić do naprawiacza, coby rzucił okiem co i jak

[Jacek Welz]

ja musze zmienic zeznania.  W ciagu doslownie paru dni rozklekotal mi sie lacznik stabilizatora. A ostatnie potencjalne dziury na ktorych moglem go wytluc byly wlasnie podczas wakacji. Tak wiec do kosztow paliwa i autostrad doliczamy rowniez pare PLN za naprawe. Jakos specjalnie dlugo to nie wytrzymal - troche ponad 2 lata i niecale 40kkm :/

[Jarosław Plucha]

Jacek  Welz napisał:
......Jakos specjalnie dlugo to nie wytrzymal - troche ponad 2 lata i niecale 40kkm :/

No , u mnie też dłużej łączniki nie wytrzymały. A kupowałem na Allegro co były zachwalane że takie "wzmocnione" co niby na polskie drogi. Całe 22 zeta za sztukę kosztowały. Koszt niewielki jak na 3 lata jazdy.

[jacekczewa1]

Jacek  Welz napisał:
ja musze zmienic zeznania.  W ciagu doslownie paru dni rozklekotal mi sie lacznik stabilizatora. A ostatnie potencjalne dziury na ktorych moglem go wytluc byly wlasnie podczas wakacji. Tak wiec do kosztow paliwa i autostrad doliczamy rowniez pare PLN za naprawe. Jakos specjalnie dlugo to nie wytrzymal - troche ponad 2 lata i niecale 40kkm :/

40 tys km to mało??/ Nie przesadzaj

[Jacek Welz]

biorac pod uwage ze pewnie polowa zostala zrobiona na autostradach to chyba jednak malo. A jak juz musial sie psuc to mogl przed wakacjami, jak jeszcze byla gwarancja ;-)

[Marcin Janczewski]

Wrażenia powakacyjne - cisza, spokój, brak dziecka i żony (u teściów) - a poza tym jakie kurcze wakacje? PRACA.
Samochodowo - parę wyjazdów w celu przetestowania nowo-otwartej już zamkniętej autostrady do Poznania.
Spalanie - ok. 5,8 litra - mieszane z przewagą autostrady z max. 120 km/h.
Awarii - brak.
Cokolwiek do wymiany - świece przed zimą.
Przebieg - 30 tys puknęło w maju - czyli roczek od zakupu.

[Arkadiusz Zalewski]

U mnie w sumie 1000 km przejechane w tym ok.300 po autostradzie.Bez awarii.Średnie spalanie 7.5 litra,z tym ,że po autostradzie mniej niż 130 nie było.

[Jarosław Przychodzki]

ja po wakacjach 2750km po naszych krajowych drogach o różnych stanach przejezdności, awarii brak spalanie srednio 5,1l/100km jazda po gorach i po płaskim z pelnym obciązeniem bo wakacje trwały cały lipiec wiec cały dom w aucie:)

[Adam Siwa]

w wakacje przejechane 3600 km, po Polsce, większość z rodzinką, pełne obciążenie.
Spalanie średnie 5,0 l/100km w/g kompa więc rzeczywiste coś koło 5,5 l/100km
Awarii brak. Jedynie na jednym z postojów nastraszyłem moje dziewczyny, że coś z samochodu cieknie (klima)

[Michał Lasecki]

Chorwacja wrzesień. Ponad 3tys km zapakowany bardziej niż można(opona bez pasażerów była już schowana w nadkole). Na autostradzie 130/140 Słowenia same góry(mały fa-cap nawigacyjny). Spalanie na całej trasie 5,5l przy silniczku 2.0hdi ale go nie oszczędzałem bo trzeba było dotrzymać kroku kuzynce w vw 1.9tdi 130KM. (austra i czechy w granicach 150-160km/h)

Awarii jak zawsze brak choć przed wyjazdem zawór ERG zrobił psikusa i się wyłączył. Na całe szczęście podpięcie do BSI wystarczyło do usunięcia kopcącej usterki