Pojezdzilem sobie troche MK3 z Hydro (HDI 160) i mam dziwne wrazenia. Chcialbym, zebyscie wyprowadzili mnie z bledu ew. przyznali ze "ten typ tak ma".
Auto buja troche jak na statku (w porownaniu do mojej twardej Fabii), ale przyjmuje ze to taka specyfika tego modelu i niektorzy to lubia. To co mnie jednak mocno zastanawia, to sposob wspomagania kierownicy. Jest piekielnie mocne prawie bez wzgledu na predkosc - do tego stopnia, ze na zakrecie, kierownica puszczona prawie nie chce powracac, tylko auto dalej skreca, no moze lekko jest powrot i opor, jak zakret jest na prawde ostry.
Na autostradzie auto reaguje na drobne ruchy mocno - ogolnie ma sie wrazenie ze to nie kierowca prowadzi samochod ale ze kierownica prowadzi kierowce.
Nie czuje sie z tym przy wiekszych predkosciach na tyle bezpiecznie, jakby to wynikalo z klasy auta.
Jakie sa Wasze odczucia w tej kwestii, zwlaszcza jak przesiadaliscie sie do C5? A moze w tym aucie jest to normalne i trzeba sie przyzwyczaic?