Ja miałem fajniejszą przygodę. Kabel przedniego lewego czunika spróchniał i nie łączył, ale za rzadko, żeby komputer to wykrył. Efekt był tego taki, że czasem błędu nie było, ale ABS "puszczał" przednie lewe koło.
Zmotywuje Was to do działania? Bo mnie zmotywowało, jak pewnego dnia ledwo wyhamowałem.
Trzeba to podpiąć do kompa i zrobić jak należy. Jeżeli jest błąd to nie ma mowy o poprawnym działaniu.
Od znajomego słyszałem, że w XM Mk1 jak uwali Ci się jakiś czujnik, to koło to będzie hamowało bez ABS, a reszta z ABSem... Czyli obracanie... Zupełnie tak jak u mnie..