Przy 250 kkm tylne oryginalne amortyzatory u mnie już nie istniały (wylane, brak tłumienia). Próba reanimacji skończyła się założeniem Recordów – i jest fatalnie (tłumienie tylko w jedną stronę działania). Za kilka chwil przyjdą na tył KYB, zobaczymy co będzie, jak się sprawdzą.
Przód wymieniłem chwilę wcześniej, teraz już nie pamiętam – chyba bliżej 200 kkm. Ale to była nadgorliwość, wymieniałem pęknięte sprężyny i zatarte łożysko kolumny, przy okazji wziąłem też nowe amortyzatory KYB. I wtedy padło też na KYB, które zaraz skończą na śmietniku (nie polecam, nie wiem czemu na tył takie montuję). Niedługo na przód wpadną oryginały z ASO – uważam że warto zapłacić. Auto dziś ma w okolicy 270 kkm i u mnie przejechało ponad 200.