Coroczna wymiana filtra wentylacji w kabinie C5 X7 zwanego filtrem kabinowym, połączona z dezynfekcją układu klimatyzacji należy do czynności, którą wykonać może – szczególnie w czasie epidemii – każdy Klubowicz. Ze względu na dosyć trudny dostęp, wymagający w warunkach domowych pozycji kolanowo-łokciowej z przegięciem szyi, nie jest to jednak miłe zajęcie.
Wymianę filtra amator może zrobić jednak lepiej niż rutyniarz, o czym się ostatnio przekonałem i stąd ten tekst.
Instrukcji wymiany filtra kabinowego jest w sieci sporo, a każdy kupowany nowy filtr ma instrukcję ze zdjęciami, dlatego nie podaję procedury. Dla debiutantów wstawiam jednak linki do
filmiku ze zdjęciami, który jest niezły oraz do
sfilmowanej prawie całej procedurze wymiany.
Skoncentruję się tutaj tylko na kilku szczegółach przydatnych dla początkujących:
- Podnieść samochód na najwyższą pozycję, jeśli mamy zawieszenie hydropneumatyczne.
- Podłożyć sobie gąbkę lub poduszkę pod kolana i ewentualnie pod łokcie.
- Wyłączenie wtyczki od lampki oświetlenia pedałów robimy przy pomocy płaskiego, małego wkrętaka: podważamy lekko zaczep i rozłączamy wtyczkę od lampki – zdjęcia.
- Nie znalazłem kołka blokady zatrzasku mocującego kolanko wentylacji, o którym mowa w pierwszym filmiku.
- Obowiązkowo odkurzamy komorę filtra.
- Zwrócić uwagę na wymagany kierunek przepływu powietrza opisany na krótszych bokach filtra: "AIR FLOW" + strzałka. Założyć tak, aby strzałka skierowana była w kierunku kabiny.
- Nie polecam wkręcania 2 śrub do zamocowania wieczka komory filtracyjnej (choć są uszka i gwinty w obudowie).
To jednak był tylko wstęp do tematu czyli poprawnego (czytaj: szczelnego) wsunięcia filtra. Przy nieszczelnościach nieprzefiltrowane powietrze chętnie ominie opory filtra i prawie całym strumieniem będzie zanieczyszczać wymiennik i inne elementy klimatyzacji. Konsekwencje wkrótce poczujecie.
W zeszłym roku podziwiałem przy pracy naszego kolegę, który błyskawicznie wymieniał filtr jedną ręką przy samochodzie stojącym na wysokiej rampie (podjeździe). Teraz widać efekt tej pracy na załączonym zdjęciu.
Pod spodem leży nowy filtr Mann typ CUK 2742, a na górze stary Purflux, natomiast z boku widoczna jest szczelina od 3 do 5 cm na całej wysokości! Aż sądziłem, że nowy filtr jest za duży i mierzyłem komorę, ale pasował idealnie.
Przed założeniem filtra zastanawiałem się nad usztywnieniem środka harmonijki klejem w sztyfcie, tak jak to widziałem dawno temu u rosyjskiego kolegi, ale Mann jest sztywniejszy. Ma grube i sztywne klejenia plis do listwy bocznej (u nas góra i dół filtra w pozycji roboczej) i ostatnie, szerokie zakończenia ramki sztywną włókniną, wiec go nie wzmacniałem. Dlatego tylko lekko przyciąłem nożyczkami dwa naroża, które mogły klinować się przy wsuwaniu (wady procesu produkcji). Poszło bardzo sprawnie, a jedynie naciskałem ręką pedały blokujące filtr. Tym razem nie rozłączałem drążka kierownicy, bo przez to kiedyś narobiłem sobie problemów i bez pomocy Kolegów pewnie nie dałbym wtedy rady.
Już po wsunięciu filtra, kilka razy przesuwałem go tam i z powrotem o kilka centymetrów, żeby rozprostować ewentualne zagniecenia.
Czy mi się udało dosunąć go do końca? Tego nie jestem pewien, bo nie mam pomysłu na kontrolę jego dosunięcia (tu czekam na Wasze doświadczenia). Za rok obiecuję pokazać efekt mojej amatorszczyzny na nowym filtrze.
Na temat odgrzybiania parownika nie będę się wymądrzał i zostawiam to na osobny temat, bo poczytałem trochę w necie, a rozważania profesjonalistów
na forum Elektrody skłaniają mnie do dokopania się do niego z drugiej strony lub kupna fabrycznie nowego auta.
P.S. Nazwa zdjęcia z filtrami to: "Ściśnięty filtr". Pobierak zdjęć zjadł polską literę.
P.P.S. Wgryzłem się w oznaczenia i poprawiłem je, bo filtr w tym poście to CUK, a FP to ten "antyalergiczny" FreciousPlus opisywany w poście z 2021 r. Pewnie do takiego samego pudełka wkładają CUK i FP, bo mają takie same wymiary, a oznaczenie CUK/FP spisywałem z pudełka.