Klub Cytrynki
Francuskie.pl - Twoja codzienna
porcja aktualności na temat marki Citroen

Autor Wątek: Citroen XM MK1- remont  (Przeczytany 55428 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Citroen XM MK1- remont
« dnia: Sierpień 24, 2014, 21:09:51 »
Witam.

Wspomniałem w tym temacie, że założę swój, więc w końcu znalazłem czas i to robię.

Zaznaczam, że będzie co czytać, bo mam taką wadę, że ciężko mi w dwóch słowach opisać to co chcę i przeważnie krótkie tematy "trochę się rozciągają", także wybaczcie, ale to rezultat tego, że chcę przekazać jak najwięcej. Pierwszy post, czyli ten będzie zapewne jednym z najdłuższych, gdyż opiszę w nim wszystko od początku aż do dnia dzisiejszego. Kto dotrwa do końca - temu chwała ;)

Historia
Historia będzie długa, ale temat ten będzie swojego rodzaju pamiętniko-poradnikiem. Chciałbym przekazać swoją historię, jak to się zaczeło, że choruję od jakiegoś czasu na cytryny z hydrauliką. Skąd więc człon "poradnikiem"? Ano może ktoś się czegoś dowie ze zdjęć i opisów jakie tu będę zamieszczał.

Zacznę od tego, że styczność z Citroenami mam już od 17 lat, czyli biorąc pod uwagę, że obecnie mam 24, to można powiedzieć, że marka ta towarzyszy mi od najmłodszych lat. Wszystko za sprawą ojca, który zaraził się te 17 lat temu BXem z 1986 roku, MK1 z silnikiem 1.4RE na pokładzie (charakterystyczna deska z bębenkowym prędkościomierzem i silnik, który dosyć specyficznie wył, co wynikało zapewne z przekładni przekazującej napęd z silnika do skrzyni biegów). W wieku 20 lat Benek został sprzedany na rzecz pięknego wówczas srebrnego XMa, który wyjechał z fabryki w 1991 roku z dieslem 2.1TD i pompą Boscha na pokładzie, i jeździł przez dobre kilka lat w Niemczech. W 2006 roku trafił do Polski, do rąk handlarza, który po prostu go ściągnął, nie mając zielonego pojęcia o hydrowozach. Oczywiście pewnego dnia dojrzał go mój ojciec i jak można się było spodziewać w końcu doprowadził do tego, że XM stał się kolejnym pojazdem rodzinnym spod znaku szewrona. Przez dobre kilka lat, bo aż do roku 2012 pływał po naszych drogach pod dowództwem mego ojca, po czym dotarł pewnego dnia na działkę i... przyszło mu "leżeć" przez najbliższe 2 lata. Tata uznał, że chce coś nowszego i w sumie nie dziwię się, bo latka lecą, a nie da się ukryć, że przy ponad 20-letnim XMie zawsze znajdzie się coś do zrobienia - więc kupił C5. Ja wcześniej chorowałem na BXa, wręcz maniakalnie. Byłem nastawiony na 100%, że jak tylko będę miał stałą pracę i zrobię prawo jazdy - będzie BX. Z tym, że w całej tej sytuacji miał miejsce jeden szczegół. XM stał nadal na działce. Stał i patrzył tymi swoimi soczewkowymi ślepiami (tata założył soczewki, dzięki czemu XM ma niesamowite spojerzenie, szczególnie w nocy, dodało mu to jeszce trochę na + do i tak niebanalnego charakteru) na mnie za każdym razem, kiedy tam przyjechałem na swoim dzielnym motorowerze marki Romet, model Chart. Tak to trwało jakiś czas i w końcu mój organizm przestał się bronić - uległ spojrzeniu i porzucił myśl o BXie na rzecz XMa. Zrobiłem prawo jazdy w 2013 roku, odebrałem dokument w grudniu i XM znów wrócił na polskie drogi, ale tym razem pod młodszym nieco dowództwem. Nie ma co ukrywać - oczywiście zakochałem się w tej kupie blachy i przewodów na tyle, że uznałem, że chcę mieć go jak najdłużej to tylko będzie możliwe. Ta deska, to zawieszenie i ta sylwetka! No i zawsze jest co robić, a ja od zawsze lubiłem tematy mechaniczno-elektroniczno-elektryczne. Powstał więc prosty plan. W najbliższym czasie remont pacjenta. No i w tym miejscu od razu dostałem kontrę w postaci kubła zimnej wody. Przecież on jest w opłakanym stanie blacharskim. Przez te 2 lata stania dosłownie zgnił na moich oczach (oczywiście cały proces trwał lata, ale te 2 ostatnie najszybciej można było gołym okiem zauważyć), ruda zaczęła go trawić w takim tempie, że aż ciężko mi było uwierzyć, że tak dobrze zabezpieczony samochód może tak zgnić. To jednak prawda, że auto najbardziej niszczeje stojąc. Do tego wyposażenie ma tak ubogie, że nie jeden nazwał by go Polonezem z hydrauliką. Wszystko sterowane ręcznie, z elektryki wychodzącej ponad oświetlenie zewnętrzne, to tylko przednie szyby i szyberdach. Nawet komputera pokładowego brak, tylko w zamian za to tzw "telewizorek", czyli zarys sylwetki samochodu + małe żaróweczki do wyświetlania ostrzeżeń typu nie domknięte drzwi. Może golas totalny z niego nie jest, bo nawet ma hydractive, ale nie wiele mu do tego tytułu brakuje.

Podsumowując - progi kiedyś były, obecnie mają wytrzymałość kartki papieru i już wychodzą dziury z zewnątrz. Wewnętrznych progów dawno nie ma; blacha gnije od spodu i od zewnątrz. Lakier się łuszczy, odpada. Silnik nadaje się do remontu (góra była robiona, został dół). Hydraulika działa po japońsku, czyli jako-tako. Ogólnie kapitalka wszystkiego, albo złom. Niestety dla tego egzemplarza po przemyśleniu wszystkich za i przeciw, wyrok mógł być tylko jeden. Dawca organów, a reszta, która raczej się do niczego nie nada - na złom. Dzięki jego ogranom inny XM może dostać drugie życie. Na decyzję wpłynął też fakt, że model ten kojarzył mi się zawsze z dobrym wyposażeniem i chciałem po prostu mieć lepiej wyposażoną wersję.

Tak też postanowiłem i zrobiłem. Kupiłem drugiego XMa w znacznie lepiej wyposażonej wersji. Oczywiście też MK1, ale rok młodszy, bo 1992 rocznik (w sumie jakie to ma znaczenie...). Blacha całego samochodu o niebo lepsza od mojego srebrnego. Tylko kolor szary, ale chyba zaczynam się przyzwyczajać. Tylko szkoda, że już go moi znajomi tak fajnie nazywać nie będą. No bo "srebrna strzała" brzmi chyba lepiej niż "szara strzała". W środku drewno, klimatronik, pełna elektryka łącznie z podgrzewaniem lusterek i różnymi innymi "bajerami". Z tyłu pomiędzy lampami charakterystyczny element odblaskowy pod rejestracją. Tapicerka z ciemnej alcantary. Brak (chyba) tylko immo z klawiaturką, podgrzewania tylnych siedzeń (no bo nie ma skóry) i diravi. Takie różne duperele jak zapalcznika w przedziale pasażerskim czy choćby podświetlenie w drzwiach. Tego w moim (srebrnym) nie ma. To są szczegóły, jak pisałem duperele, ale mimo wszystko cieszą oko. Silnik 2.0i 8V 121km. Auto stało u Niemca w garażu przez 5 lat w celu późniejszego odrestaurowania i ewentualnej sprzedaży za X lat za ładne pieniądze. Życie dla tego Pana jednak się tak potoczyło, że musiał opuścić teren, gdzie trzymał samochód (nie tylko ten), więc najprościej było go sprzedać. Tak też trafił do mnie. Tak sobie pooglądałem nowy nabytek i przeżyłem szok jak zobaczyłem, że XMy miały osobne nawiewy powietrza dla pasażerów z tyłu z możliwością regulacji tego nawiewu. Niby nic, ale nie spodziewałem się, że tam może coś takiego być. W końcu w srebrnym nawet śladu nie ma jeśli chodzi o takie "bajery". No i ilość tych wszystkich przycisków, kontrolek... chyba jest coś ze mną nie tak.

Po tym długim wstępie (ciekawe czy ktoś to przeczyta całe) zaczynają się konkrety. W połowie czerwca 2014 rozpocząłem remont XMa. Srebrny nadal mnie wozi i zaczyna się coraz bardziej psuć (czyżby poczuł konkurencję w postaci rok młodszego brata? Może po prostu już dogorywa i błaga o transformację na żyletki w hucie...), a drugi leży na stole operacyjnym, czyli moim podwórku powoli rozbierany i doprowadzony do przyzwoitego mam nadzieję stanu, a pracy nie będzie dużo. Nie będzie dużo, bo już wiem, że będzie, ale.. ogrom. No cóż widziały gały co brały, młody i głupi itd. Ale frajda jest i szczytny cel, także głowa do góry i do przodu :)

Chciałbym zaznaczyć, a to bardzo dla mnie ważne - w pracach wspomaga mnie wiedzą, doświadczeniem i samą pracą również - ojciec, który od małego "siedzi w temacie" i zna się na rzeczy ogólnie. To samo z Cytrynami. Od zawsze robił wszystko sam, jak czegoś nie wiedział (chodzi mi głównie o hydraulikę, czyli czasy BXa), to się edukował i działał dalej. Dzięki temu mam kogo prosić o pomoc, co jest nieocenione, no i przy okazji sam się uczę co i jak.



Citroen XM MK1 1992r 2.0i 8V - remont

8.06.2014
Dzień pierwszy. Jedziemy jakieś 300km w jedną stronę po pacjenta w 5 letniej śpiączce. Jesteśmy na miejscu, upał, słońce praży, oględziny. Najważniejsza blacha - okazuje się na pierwszy rzut oka, że wygląda nieźle. I te progi... zdrowiutkie (no... jak się okazało prawie, ale i tak jest dobrze, jak na tak starego dziadka). Odpalamy dziada, chodzi, silnik bierze olej, ale nie dla silnika tu przyjechaliśmy. Podnosi się bardzo szybko (w porównaniu do mojego srebrnego), ale nie da się opuścić tyłu. Zapieczony korektor na amen, brak azotu w sferach itd. Spoko, drobnostki, bierzemy na lawetę, 1700 sie należy, szerokiej drogi itd. Jedziemy. W jedną stronę zajechaliśmy w jakieś 4 godzinki, spowrotem jakieś 8,5, ale to szczegół, ważne, że się udało. C5 dzielnie ciągnie do domu znacznie starszego brata.

Zdjęcia:

     




9.06.2014 - 12.06.2014
Następnego dnia srebrny przyjechał w odwiedziny do swojego szarego brata :)

     


     


     








13.06.2014 - 19.06.2014
Kolejnego dnia rozpoczeliśmy pierwsze prace. Decyzja zapadła - zaczynamy od tylnej belki i całej reszty.
Plan - demontaż, belka do piaskowania, reszta do czyszczenia, co trzeba to wymienić. Wszystkie oznaki korozji wyeliminować, a jeśli trzeba, wymienić uszkodzone części podwozia. Jak się okazało mimo całkiem dobrego stanu i tak jest co spawać. Gniją w pierwszej kolejności rynienki pod bagażnikiem i oczywiście końcówki progów. Okazało się, że z zewnątrz wyglądają całkiem dobrze, nawet całkiem jeszcze twarde są, ale po użyciu większej siły jednak okazało się to mylne i końcówki na długości ok 10-15cm są do wymiany. Na szczęście tylko zewnętrzna blacha, wewnętrzna jest zdrowiutka. Rozebraliśmy cały tył, zaczynając od zderzaka, belki z całym osprzętem, a na baku kończąc. Dzięki temu naszym oczom ukazało się całe tylne podwozie i jego bolączki. A jeszcze więcej bolączek wyszło po wstępnym oczyszczeniu wszystkiego. Wymontowałem też wszystko to, co było w środku bagażnika i przeszkadzało, tak aby mieć dojście do gołej blachy. Oczywiście podłoga bagażnika też gnije, a zaczyna się to od połączenia blach po obu stronach zaraz za lampami tylnymi.

     


     


     


     






21.06.2014 - 25.06.2014
Pierwsze wycinanie, spawanie itd, oraz zdjęcia tylnej belki.

     


     


     


     


 


1.07.2014
Tylna belka już bez wahaczy, przewodów itd. Przygotowanie do piaskowanie, czyli usuwam wszystkie zbędne, pozostałe elementy. Pozbywam się również mocowania środkowej sfery, ponieważ jest przykręcane do belki, a co za tym idzie, trzeba oczyścić to co jest pod nim.

     



8.07.2014
Następnie na stół poszły elementy mocowania kosza na koło zapasowe, haku holowniczego, stabilizator itd. Pewne problemy sprawiała śruba przy zacisku hamulcowym, ta długa, przechodząca przez cały zacisk i oczywiście śruba mocująca tarczę hamulcową do piasty. Niektóre elementy zostały pomalowane podkładem.

     


   



9.07.2014
Po przygotowaniu belki, należało by się udać z nią do piaskowania. Tak też zrobiłem, a po dwóch dniach, czyli 9.07 odebrałem oczyszczony element.

 



10.07.2014
Następnego dnia pomalowałem pistoletem całą belkę podkładem antykorozyjnym. Wcześniej pomalowane pędzlem elementy haka, stabilizator itd postanowiłem jednak potraktować też pistoletem.

     


   



11.07.2014
Kolejnego dnia, a był to już 11.07 postanowiłem brutalnie dobrać się do końcówek tylnych progów. Jak widać wymiana jest konieczna.

 



26.07.2014
Małe co nie co - wiaderko z odpadkami. Na razie tyle poszło "papa" z podwozia XMa. Oczywiście w miejsce strat wstawiana jest nowa blacha.
Między czasie zamówiłem nowe poduszki tylnej belki, zarówno przednie jak i tylne. Przednie, okrągłe firmy Quality France, tylne, te prostokątne, firmy Sasic. Opinie czytałem różne, nawet chciałem się już załamać, ale trudno. Lepsze nowe, niż sparciałe i pozrywane. Oczywiście poduszki nie są identyczne z oryginalnymi, ale mam nadzięję, że spasują. Prostokątne niby do XMa, okrągłe niby Xantia/XM. Zakupiłem też sporo sprzętu, który będzie mi potrzebny w trakcie remontu. Lakiery, szpachla różnego rodzaju, narzędzia, włókno szklane itp, itd. Przy okazji już wychodzi zapotrzebowanie na przewody. Tragedii nie ma, bo cienkie nie są w złym stanie. Natomiast muszę zaopatrzyć się w nowe przewody łączące środkową sferę z układem, czyli te o największej średnicy. Poza tym co widać na zdjęciach muszę napisać, że całe podwozie zostało wymyte myjką ciśnieniową, oczyszczone mechanicznie, ogniska korozji wstępnie zabezpieczone. Elementy całkowicie zgnite (jak rynienki pod podłogą bagażnika) są w trakcie wycinania, spawania itd. Po prostu jestem na etapie cięcia i wspawywania nowych fragmentów blachy, tam gdzie trzeba. Później zostanie to wszystko przykryte podkładem, lakierem + środek zabezpieczający do podwozi.

 



20.08.2014
Oryginalne jak to nazywam "koszyczki" na poduszki skrętne belki tylnej są w niepokojącym stanie. Z jednej strony z powodu korozji odpadł kołnierz, na którym opierał się ów koszyk (żeby nie wypadł drugą stroną). Pierścień zostanie dorobiony nowy i przyspawany. Dla pewności ów koszyczki pospawałem w trzech miejscach od spodu, aby przy wciskaniu nowych poduszek - nie wypadły. Nasuwa się pytanie - dlaczego nie spawałem przed malowaniem belki podkładem? Otóż chodziło o to, aby nie zdążyła zardzewieć, a podkładka będzie za jakiś czas, bo trzeba wytoczyć z blachy.

   

Tego dnia zabrałem się za jedną z piast tylnego koła. Obydwie bardzo szumią już przy obracaniu ręką. Przyczyna? Smar po latach eksploatacji zamienił się w twardą substancję, która już z funkcją smarowania niewiele miała wspólnego. Natomiast kulki i bieżnie są w stanie bardzo dobrym, dlatego też wszystko zostało wymyte i poskładane spowrotem.
Link do filmiku z piastą



21.08.2014
Ponieważ samochód stoi na podwórku, gdyż w garażu mam zbyt mało miejsca na takie prace, a pogoda ostatnio coraz gorsza, musiałem zaopatrzyć się w tymczasowy "garaż". Na zdjęciu jeszcze bez ścian.





22.08.2014
Zdemontowałem ostatnią nakładkę chromowaną na błotnik. Niestety jak można się było domyślić, bąble lekko ponad nią zwiastowały nie tylko odchodzący lakier, ale totalnie zjedzony fragment błotnika. Decyzja - kupuję inny używany. Z każdej strony jest problem przez te nakładki, ale tam tylko trochę szpachli, szlifowania itd, natomiast lewa strona, to tragedia. Przy okazji okazało się, że trzeba wykonać cały nowy wspornik zderzaka.

     



To by było na tyle. Gratuluję temu, kto doczytał do końca. Następne posty będą na pewno krótsze, gdyż od tego momentu zamierzam każdego dnia, gdy zrobię coś przy XMie - dodać nowinki na forum.

Ciąg dalszy nastąpi...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 04, 2017, 20:37:48 wysłana przez Przemysław Wyderka »

Offline Marcin Markowski

  • Mistrz patelni złota wara
  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 3 520
  • Skąd: Wrocław | Czasami Skierniewice
  • Posiadany samochód: XM MKII, 1994, HA2, 3.0v6 12V - Azure Fury, Volvo V70 2003, 2.4 BiFuel CNG
  • Zainteresowania: Grafika komputerowa / Marketing / Volva
  • Miejscowość: Wrocław | Czasami Skierniewice
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 24, 2014, 21:19:27 »
Działaj działaj :)

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpień 25, 2014, 20:33:41 »
Otrzymałem prywatną wiadomość z zapytaniem - o co mi chodzi z tymi nowymi poduszkami tylnej belki.

Otóż zanim zamówiłem nowe, poczytałem trochę o producentach, tj o marce Sasic jak i Quality France. Jedni chwalą, bo poduszki ponoć długo wytrzymują, inni narzekają, bo po sezonie czy dwóch poduszki były pozrywane. Dotyczyło to jednak poduszek różnego rodzaju, tj nie tylko do belki, ale też np do mocowania silnika, no i też nie tylko do XMa.

Także mam takie jakie mam i pewnie za jakiś czas sam wyrażę swoją opinię na ich temat.

Lekkiego doła złapałem, bo większość negatywnych opinii przeczytałem, gdy poduszki były już u mnie... :P

Aha - no i nie jestem pewien jaka powinna być wysokość poduszek tylnych (te kwadratowe Sasica). Nie wiem jak wyglądają oryginalne, ale stare zużyte są znacznie niższe, być może po prostu się zgniotły, ale czy aż tak...?

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpień 27, 2014, 23:01:04 »
27.08.2014
Dzisiaj postanowiłem zakończyć oczyszczanie tylnej części podwozia z rdzy. Miejsca z grubsza oczyszczone potraktowałem środkiem o nazwie Cortanin F, aby związał pozostałe ogniska rdzy w miejscach po czyszczeniu mechanicznym. Na jutro przewiduję malowanie podwozia podkładem antykorozyjnym o ile Cortanin do tego czasu dobrze wyschnie. Na koniec podwozie zostanie przykryte Bitgumem, a profile zamknięte zakonserwowane odpowiednim środkiem do tego przeznaczonym.

Rdza oczywiście atakuje głównie w miejscach, gdzie łączą się poszczególne wytłoczki z blach. Często niestety z pozoru dobrze przylegająca do blachy oryginalna konserwacja w tych miejscach  faktycznie trzyma się "na słowo honoru" i wystarczy przejechać po niej szczotką na wiertarkę i wszystko schodzi. Cieniutkie blachy i wiek robią swoje.

     


     


« Ostatnia zmiana: Maj 21, 2017, 23:01:59 wysłana przez Przemysław Wyderka »

Offline Marcin Markowski

  • Mistrz patelni złota wara
  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 3 520
  • Skąd: Wrocław | Czasami Skierniewice
  • Posiadany samochód: XM MKII, 1994, HA2, 3.0v6 12V - Azure Fury, Volvo V70 2003, 2.4 BiFuel CNG
  • Zainteresowania: Grafika komputerowa / Marketing / Volva
  • Miejscowość: Wrocław | Czasami Skierniewice
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpień 27, 2014, 23:11:39 »
Wygląda to nieźle, ale musiałeś arcy zapuszczony egzemplarz trafić, u nas 4 lata gnił jeden w trawie, w końcu go pocięliśmy to blachy od spodu miał zdrowiuśkie.

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpień 27, 2014, 23:26:19 »
Z jednej strony - niestety na to wygląda. Gdy byłem go kupić, to po pierwszych oględzinach wydawał się w znacznie lepszym stanie niż mój srebrny, którym obecnie jeżdżę. Zależało mi koniecznie na MK1 także nie spodziewałem się cudów, choć nie ukrywam, że miałem okazję kupić znacznie lepszy egzemplarz, ale wyposażeniowo totalny golas. Teraz po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że mogłem tego golasa z idealną blachą kupić i go doposażyć. No ale cóż trudno, człowiek często się uczy na własnych błędach.

Z drugiej strony - tak czy owak ten egzemplarz w porównaniu do srebrnego jest wręcz w stanie bardzo dobrym mimo tej korozji. W srebrnym progów praktycznie nie ma, od spodu lepiej nic nie ruszać, bo ledwo się trzyma. Tam nawet belka jest tak zgnita, że już się haki do wieszania tłumików urywają razem z kawałkami blachy. Miał trafić na żyletki w tym roku, ale się plany zmieniły i będzie musiał wytrzymać ostatnią zimę, bo tym szarym myślę, że jak wyjadę, to w przyszłym roku, pewnie na jesień, może prędzej.

PS. Z tego co wiem XM u Niemca stał od 2008 roku, nie wiem ile w Polsce gnił u handlarza, bo na miejscu się okazało, że ma bąble na błotnikach, a na zdjęciach ich nie było. Zdjęcia pewnie były robione zaraz po przywiezieniu auta z Niemiec.

Offline Marcin Markowski

  • Mistrz patelni złota wara
  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 3 520
  • Skąd: Wrocław | Czasami Skierniewice
  • Posiadany samochód: XM MKII, 1994, HA2, 3.0v6 12V - Azure Fury, Volvo V70 2003, 2.4 BiFuel CNG
  • Zainteresowania: Grafika komputerowa / Marketing / Volva
  • Miejscowość: Wrocław | Czasami Skierniewice
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpień 28, 2014, 00:17:08 »
I te blachy 2 lata leżą na złomie i tylko miejscami delikatny nalot :3

Offline Zbigniew Patelski

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 991
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: XM 2.1 TD 1995
  • Miejscowość: Warszawa
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 28, 2014, 02:23:28 »
Cytuj

Przemysław Wyderka napisał:

Teraz po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że mogłem tego golasa z idealną blachą kupić i go doposażyć.


Golasy mają swój urok. Marzy mi się gaźnikowiec bez tunelu środkowego i z zegarkiem zamiast obrotomierza.


Strasznie jestem ciekaw jak Twoja ochrona antykorozyjna sprawdzi się po dłuższym czasie.
ja: XM 2.1TD [XUD11ATE] BVA 95'
XM Break V6 24V [ES9J4] BVA 97' (trwa remont blach)
ojciec: XM V6 12V [ZPJ] BVM 96'

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpień 28, 2014, 19:33:03 »
Cytuj

Marcin Markowski napisał:
I te blachy 2 lata leżą na złomie i tylko miejscami delikatny nalot :3

Nie dobijaj  :)

Cytuj

Zbigniew Patelski napisał:

Golasy mają swój urok. Marzy mi się gaźnikowiec bez tunelu środkowego i z zegarkiem zamiast obrotomierza.


Strasznie jestem ciekaw jak Twoja ochrona antykorozyjna sprawdzi się po dłuższym czasie.


Wiem bo mam takiego golaska (no może nie aż takiego jak piszesz, ale jednak), ale zawsze chciałem mieć bogatszą wersję :)

Co do ochrony, zobaczymy. Cudów się nie spodziewam. Opinii o np o Bitgumie jest multum, jedni chwalą, inni narzekają, że płatami odchodzi. W końcu zdecydowałem, że kupię takie środki na jakie mnie obecnie stać i tyle. Robię wszystko w miarę własnych możliwości. Mam jeszcze parę rzeczy marki Boll (konserwacja do progów, masa uszczelniająca spawy i łączenia blach - coś takiego jest fabrycznie stosowane w XM z tego co widzę i parę innych rzeczy, o czym wkrótce), ponoć całkiem dobre, zobaczymy.

Najpierw jednak malowanie podkładem podwozia, potem guma (dziś odpuściłem). Zastanawiam się nad pomalowaniem podkładem antykorozyjnym podłogi bagażnika ale od środka samochodu, bo tam też pojawiają się malutkie, ale jednak ogniska korozji (kilka punktów).

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 30, 2014, 00:00:11 »
29.08.2014

Dzisiaj mam do Was kilka pytań (niżej)

Kolejny dzień przy XMku. Dzisiaj zdemontowałem kanapę i fotele oraz tunel. Wszystko w celu sprawdzenia jak wygląda podłoga od środka, oraz wyprania tapicerki. No i rzecz jasna konserwacji. Mam teraz dostęp do większej ilości otworów technicznych. Wykładzina (jeśli można to tak nazwać) okropnie śmierdzi, nie napiszę czym, bo może akurat ktoś coś je :P

Musiałem odkręcić mocowanie tylnych pasów bezpieczeństwa na dole, żeby móc wyciągnąć wykładzinę. Widok, który ukazał się w miejscu śrub mocujących nie był zbyt hmm ładny. Jednak okazało się, że to tylko nalot i brud, a same śruby bez problemu dało się odkręcić.

 

Następnie mogłem już wyciągnąć piankę, która leżała sobie pod kanapą (wcześniej odkręciłem kilka plastików na dole, przy podłodze).

 

Tu już poza samochodem:



Teraz przyszedł czas na fotele przednie. Należy najpierw odkręcić plastikowe elementy maskujące ramę fotela. Wystarczy śrubokręt typu "krzyżak".



Po zdjęciu plastików, ukażą się dwie śruby. Do ich odkręcenia potrzebny jest klucz 16.



Gdy tył fotela mamy już załatwiony, należy zająć się stroną przednią. Z drugiej strony znajdziemy po dwóch stronach nakrętki, które odkręcamy kluczem bodajże 13 (lub 12). Oczywiście przy okazji należy rozpiąć złącza instalacji elektrycznej fotela. Gdy już odkręcimy nakrętki, możemy wyciągnąć fotel pociągając go do tyłu. Już prawie mamy pacjenta poza autem. Prawie dlatego, że jeszcze trzeba odkręcić mocowanie pasa bezpieczeństwa, które kryje się pod osłoną po lewej stronie fotela (o ile demontujemy fotel kierowcy). Osłonkę trzymają trzy blachowkręty, które należy wykręcić za pomocą kluczyka typu Torx.



Po demontażu osłonki mamy widok jak poniżej. Aby odkręcić pas od fotela, należy w tym przypadku zdemontować silniczek elektryczny. Wystarczy odkręcić jedną śrubkę kluczem 8. Po wyjęciu silniczka mamy dużo lepszy dostęp do śruby. Teraz wystarczy np gedor 17 i odkręcamy.
Można już wyciągnąć fotel z samochodu.

 

Po wyciągnięciu kanapy i foteli zdemontowałem wszystkie elementy plastikowe zaraz przy podłodze. Od strony kierowcy znajdują się tam dodatkowe dwie śruby uchwytu do otwierania maski, na klucz typu Imbus. Trzeba je również wykręcić, aby móc zdemontować osłonę.



Został już tylko tunel środkowy. Zacząłem od demontażu kratek nawiewu (torx i krzyżak).



Później można już było zdjąć osłony boczne tunelu.



Nastepnie przyszedł czas konsolę z przyciskami sterującymi. Co mnie cieszy? Ten egzemplarz ma pełną instalację, przynajmniej na to wygląda, gdyż zarówno pod fotelami jak i w tunelu znajduje się okablowanie sterujące urządzeniami, których w tej wersji wyposażenia nie ma. Super, bo można autko dodatkowo doposażyć bez ciągnięcia dodatkowych przewodów :) . Dla przykładu - w moim srebrnym XMie mam tylko tyle przewodów ile potrzeba, nie ma nic więcej.



Tutaj pytanie do Was, czym sterują przyciski w miejscu zaślepek w bogatszych wersjach wyposażenia?


Demontaż tylnej części tunelu.

 

Kolejna rzecz, kolejne pytanie - po co dwa kable antenowe i do czego służy szary kabel?



Totalnie nie wiem od czego to może być. Oryginał, czy może jakaś samoróbka? Biegnie pod deskę rozdzielczą. Wygląda jak jakiś kabel do starej Unitry albo klawiatury komputerowej (dawno temu były takie złącza).



Zrobiło się pusto.


 
« Ostatnia zmiana: Maj 21, 2017, 23:20:29 wysłana przez Przemysław Wyderka »

Offline Zbigniew Patelski

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 991
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: XM 2.1 TD 1995
  • Miejscowość: Warszawa
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 30, 2014, 01:15:16 »
Co do nadmiaru kabli - u mnie też były na przykład do elektrycznych foteli i podłokietnika. Dzięki temu dołożenie ich było banalnie proste. Nie ma chyba nic do alarmu, a też go brakuje w moim. Z tego wynika że nie wszystkie przewody dawali w nadmiarze.

Dwa brakujące przełączniki powinny być od grzanych foteli. W Mk1 to przycisk z kontrolką, podobny do tego od blokowania szyb tylnych, tyle że z innym piktogramem. W Mk2 jest to pokrętło - bębenek, nie podświetlany.

Szary din to przewód sterowania radiem przyciskami na kierownicy. Masz fabryczne radio?

Dwa kable antenowe to pewna zagadka. Być może to pozostałość po telefonie pokładowym. U mnie tak właśnie było. Przewód bezpośrednio biegnący z anteny do radia był odłączony. Dodatkowo dołożony był drugi przechodzący przez puszkę rozdzielającą sygnał, sterowaną z telefonu. Antena dachowa była wymieniona na jakąś mniejszą, zapewne dopasowaną do pasm GSM. Efekt był taki że radio nie grało... Wyprułem dodatkowe przewody, kupiłem zwykłą antenę i podłączyłem tym dawnym przewodem - pojawiła się audycja.
ja: XM 2.1TD [XUD11ATE] BVA 95'
XM Break V6 24V [ES9J4] BVA 97' (trwa remont blach)
ojciec: XM V6 12V [ZPJ] BVM 96'

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 30, 2014, 09:12:17 »
Aha, czyli u mnie nie ma co tam wsadzić, bo podgrzewane fotele były chyba tylko w wersjach ze skórzaną tapicerką?

Fabrycznego radia niestety nie mam, ale nie ukrywam, że gdyby nadarzyła się okazja, to chętnie bym się zaopatrzył w takowe.

Co do anten, to dzisiaj zajrzę dokładniej jak to tam wygląda. Anteny zewnętrznej nie mam wcale, dziura w dachu, być może ktoś coś kombinował w tym temacie.

Offline Sławomir Cabała

  • Mistrz prostej
  • **
  • Wiadomości: 619
  • Skąd: Garwolin
  • Posiadany samochód: . .Czytaj podpis
  • Miejscowość: Garwolin
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 30, 2014, 09:54:50 »
Oryginalne radio do XMa ma dwa wejścia antenowe i auto jest wyposażone w dwie anteny!! pierwsza główna jest na dachu a druga jest w tylnej szybie. A co do podgrzewania foteli to ja mam welur i podgrzewane przednie i tylne siedzenia
XM 91r 2.0 I LPG orga 5324 zmienił właściciela
XM 90r 3.0 V6 automat LPG orga 4903
XM 92r 2.1 turboD12 automat orga 5852

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 30, 2014, 10:40:46 »
Dzięki za tą cenną informację. No proszę, nie wiedziałem, że XMy miały też anteny w tylnej szybie (u mnie w srebrnym nie ma, przynajmniej mam tylko jeden kabel antenowy, do anteny na dachu) :D

Muszę tylko to radio dorwać.

Co do siedzeń - super. Być może szukał takiej wersji, ale to pod koniec prac typowo remontowych, bo siedzenia można wymienić bez problemu. Problem pewnie będzie ze zdobyciem  w ogóle takiej wersji i w takim kolorze tapicerki, ale może kiedyś się uda. Ewentualnie sam dorobię ogrzewanie, bo np fotel kierowcy wymaga wymiany tapicerki lub jej naprawy więc i tak trzeba rozbierać. Ale to tam szczegół, ważniejsze są inne rzeczy na dzień dzisiejszy.

Offline Zbigniew Patelski

  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 991
  • Skąd: Warszawa
  • Posiadany samochód: XM 2.1 TD 1995
  • Miejscowość: Warszawa
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 30, 2014, 16:17:00 »
Sławku - pisałem z doświadczenia z Mk2 - tu jest jedna antena. Nie przypominam sobie żeby w naszym Mk1 były dwa kable ale może to moja pamięć zawodzi. Mam w pracy uszkodzone radio od Mk1 to podejrzę po weekendzie jakie złącza ma.

Co do grzanych foteli - w Mk2 kable grzejne nie są związane z tapicerką tylko z gąbką. Myślę że będziesz mógł przełożyć spokojnie swoją szmatkę. Problem w tym że te kable mimo że są z cienkiej plecionki są bardzo kruche. Moje były przerwane w kilkunastu miejscach. Połatałem je ale wytrzymały przez lato i jesień. W połowie zimy znów zdechło... Aktualnie szukam jakiegoś alternatywnego kabla. Niestety wszystko jest dość grube i trzeba by ułożyć go wiele metrów aby zasilać z 12 V. Jak coś się ruszy w temacie to dam znać na forum.
ja: XM 2.1TD [XUD11ATE] BVA 95'
XM Break V6 24V [ES9J4] BVA 97' (trwa remont blach)
ojciec: XM V6 12V [ZPJ] BVM 96'

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #15 dnia: Sierpień 30, 2014, 22:51:23 »
Czytałem dziś właśnie o tym podgrzewaniu i ponoć często nie działa, i ogólnie lubi się to psuć. Będzie trzeba pokombinować, czekam na Twoją relację.

30.08.2014

Chciałem dzisiaj wyciągnąć całą wykładzinę z auta, ale wychodzi na to, że bez demontażu układu nawiewu kabiny się nie obejdzie. No chyba, że ja nie wiem jak to zrobić bez ruszania całości, ale po prostu nie dało się wyciągnąć nawet siłą tej wykładziny, która podchodzi aż za cały układ nawiewu powietrza do kabiny.

Z racji tego, że i tak trzeba przejrzeć układy elektryczne i elektroniczne oraz przy okazji wszystkie złącza - postanowiłem zdemontować deskę rozdzielczą. Muszę wymienić prawy wyświetlacz, bo wygląda na wylany, no i oczywiście żaróweczki wszędzie gdzie się da. Poza tym okazało się, że na płytce z kontrolkami dotyczącymi przeróżnych incydentów (ta gdzie jest też duża kontrolka STOP) znajduje się rezystor, który z racji przegrzania zaczął się już rozpadać. Przy okazji go wymienię.

Cały proces przebiegał mniej więcej jak niżej.

Przy okazji - zdjąłem też gałkę zmiany biegów. Jakby ktoś nie wiedział - wystarczy pociągnąć w górę dosyć energicznie.





Demontaż wsporników środkowej kolumny.




Następnie osłona dmuchawy. Klucz torx.




Po jej zdjęciu mamy taki widok:




Element maskujący bebechy pod deską rozdzielczą. Również odkręcamy kluczem typu torx.

 


Teraz kolei na schowek. Trzeba odkręcić cztery śrubki krzyżakiem i podważyć dwa zatrzaski po bokach (ostrożnie).




Widok pod kolumną kierownicy po zdjęciu osłony plastikowej.




Panel sterowania układem klimatronik. Wystarczy go podważyć płaskim śrubokrętem i wyskoczy. U mnie ktoś już z nim coś kombinował, bo jest pęknięcie widoczne na zdjęciu oraz widać po wtyczkach. Tak na marginesie - do czego służy ten czerwony przełącznik? Na obudowie jest zaraz obok niego strzałka w dwie strony, ale opisu jakiegokolwiek brak.




Tutaj mam jakąś diodę. Nie wiem czy to fabryczne, czy też nie i do czego służy. Może to alarm (był jakiś montowany przez właściciela, ale już go nie ma, zostało kilka śladów, albo może to dioda do komputera hydractivu czy cokolwiek innego.

   


Demontażu ciąg dalszy.




Tutaj już bez licznika i konsoli z przyciskami sterującymi różnymi funkcjami pojazdu.




No i mamy deskę poza samochodem. Po drodze trzeba było jeszcze wypiąć głośniczki od instalacji, odkręcić rury nawiewu (po bokach na jednej śrubce wiszą), ściągnąć nakładki plastikowe na słupkach A. Sama deska jest przykręcona w kilku miejscach. Trzy śruby znajdują się w miejscu na licznik (pod nim) i bodajże dwie na środku w okolicach kratek nawiewu bądź panelu klimy (które wcześniej należy wyciągnąć) oraz dwie po prawej stronie w miejscu schowka (metalowe wsporniki).

Więcej zdjęć nie mam, bo też nie wszystko jestem w stanie fotografować z racji tego, że prócz zdjęć trzeba coś przy tym aucie jeszcze robić, ale staram się jak mogę :)





Kratka maskująca głośniczki w desce. Będzie trzeba skombinować nowe siatki ochronne.




Tak wygląda XM MK1 bez deski.

 


Na koniec dwie takie fotki spontaniczne z wciąż jeszcze jeżdżącym srebrnym bratem :P

 



Wszystkie pianki postaram się wymienić na nowe (dorobić), a jest ich kilka.
Ponadto wysmarowałem jeszcze raz dzisiaj podwozie Cortaninem F tam gdzie trzeba było (czasem trzeba dać więcej warstw) i już wygląda to konkretnie, także prawdpodobnie w poniedziałek, w końcu będę mógł malować całość.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2017, 22:36:42 wysłana przez Przemysław Wyderka »

Offline Andrzej Walczyński

  • Wrzuca piąty bieg
  • ***
  • Wiadomości: 1 866
  • Skąd: okolice Poznania
  • Posiadany samochód: Peugeot 301 1.2 Active+ ETG 2014 LPG
  • Miejscowość: okolice Poznania
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #16 dnia: Sierpień 31, 2014, 08:27:54 »
Szczerze podziwiam za pasję, wiedzę pomimo młodego wieku i ilość poświęconego czasu !.
Świetnie napisana relacja.
Powodzenia !
był: C5 MkI Break 2.0 2003 BVA4 RT3, LPG Prins - 220.000 kkm.
jest: Peugeot 301 1.2 ETG 2014 LPG Stag - 145.000 kkm

Offline Mateusz Kaczorek

  • Kierowca bombowca
  • ****
  • Wiadomości: 2 406
  • Skąd: Głogów
  • Posiadany samochód: XM 2.9V6 24v manual 2000r Exclusive 228KM, LPG , Orga:8578 ; CX Leader 2.5D 88r. ORGA 4369
  • Zainteresowania: hydro , muzyka
  • Miejscowość: Głogów
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #17 dnia: Sierpień 31, 2014, 12:02:54 »
Ten czerwony przełącznik nie jest od wyboru miedzy celsjuszem a fahrenheitem? Gdzieś coś takiego widziałem w XMie ale nie pamiętam teraz gdzie to było :)

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #18 dnia: Sierpień 31, 2014, 12:38:30 »
Cytuj

Andrzej Walczyński napisał:
Szczerze podziwiam za pasję, wiedzę pomimo młodego wieku i ilość poświęconego czasu !.
Świetnie napisana relacja.
Powodzenia !


Dzięki za miłe słowa :)

Odnośnie przełącznika, to faktycznie przeszło mi to przez myśl odnośnie tych jednostek. Sprawdzę jak podłączę do instalacji.


Wczoraj jak wyjąłem już tą deskę z auta, to naszła mnie taka myśl - ciekawe kto to wszystko potem poskłada, hehe :D

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 07, 2014, 13:41:15 »
3.09.2014

Rozbierania ciąg dalszy. Celem jest uzyskanie dostępu do gołej blachy, do grodzi pomiędzy kabiną, a komorą silnika. Najpierw jednak muszę wyciągnąć wykładzinę, która przykrywa całą podłogę, zaczynając od przedziału przedniego (kierowcy), a na tylnym kończąc. Wszystko po to, aby sprawdzić w jakim stanie jest blacha i oczywiście zakonserwować. Pomiędzy wykładziną a karoserią po bokach znajdują się kostki połączeniowe, które należy rozpiąć (w połowie przednich drzwi).

 


Po prawej stronie (prawe, przednie drzwi) znajduje się punkt masy, który odkręciłem.




Część okablowania biegnie oczywiście do drzwi przednich. Aby móc zdemontować cały osprzęt zamontowany na grodzi, musiałem te przewody wciągnąć do środka. W drzwiach przednich znajdują się złączki, odpowiednie gniazdo z wtyczką. Wtyczka ma specjalny plastikowy pierścień, którym należy przekręcić w lewo i wtedy wtyczkę można bez problemu wypiąć. Oczywiście  w środku niebieskie ślady, czyli korozja styków.

   


Pod kolumną kierownicy znalazłem oczko, z którego odcięto zapewne jakiś przewód masy. Do czego to było? Nie mam pojęcia.


 


W tym momencie wygląda to tak:

     



Po kilku godzinach walki, odkręcania itd, udało mi się wyciągnąć wykładzinkę.

 


Swoją drogą nie spodziewałem się, że fabryczne wiązki przewodów będą razem spięte za pomocą zwykłej taśmy izolacyjnej...

   


Po wyciągnięciu wykładziny, mamy taki widok:

 

6.09.2014

Aby wymontować metalową poprzeczkę, po której biegnie większość okablowania instalacji elektrycznej deski rozdzielczej, muszę wymontować mechanizm poruszania ramionami wycieraczek (i tak jest zardzewiały i wymaga wyczyszczenia i nasmarowania), aby dostać się do czterech nakrętek. Przy okazji zauważyłem, że mam teoretycznie lepsze spryskiwacze, bo chyba z podgrzewaniem (?). W srebrnym nie miałem żadnego okablowania. Poprzeczka przykręcona jest do karoserii w 8 punktach. Cztery nakrętki w środku samochodu i cztery pod szybą z przodu (gdzie znajduje się mechanizm wycieraczek). Do tej poprzeczki przykręcona jest również kolumna kierownicy (cztery śruby).

   

Wiązka zasilająca żarówkę oświetlającą komorę silnika, po otwarciu maski i włączeniu bodajże świateł pozycyjnych.

 


Aby zdemontować mechanizm poruszania ramionami wycieraczek, należy odkręcić 4 śruby (klucz 10). Dwie przy mocowaniu silniczka elektrycznego i dwie przy osiach poruszających ów ramionami.

   


Silnik napędu mechanizmu wycieraczek jest osłonięty przed wodą za pomocą specjalnego woreczka.




Mechanizm po wymontowaniu. Należy też usunąć element plastikowy na szybie, (do której zamontowane są np dysze spryskiwaczy), aby łatwej wyciągnąć mechanizm wycieraczek.

     





Wycieraczki zdemontowane, mam więc dostęp do dwóch śrub poprzeczki (od strony kierowcy). Odkręciłem bez problemu. Przy okazji widać kolejne oznaki korozji.

 

Przyszła kolej na stronę pasażera. Trzeba zdemontować plastikową osłonę wlotu powietrza do kabiny i siatkę z ramką wlotu.

     


     





Między wiązkami podłączonymi do skrzynki bezpieczników znalazłem jeden przewód z fioletową końcówką. Nie był do niczego podłączony, a tylko przywiązany taśmą do jednego z pęków przewodów.




Faktycznie ta dioda zielona, o której wcześniej wspominałem, podłączona jest do przerywacza kierunkowskazów, który ma specjalne wyjście.




Po wypięciu wszystkich wtyczek, wymontowałem całą skrzynkę z przekaźnikami i bezpiecznikami. Wszystko było zajęte prócz jednego miejsca na jakiś przekaźnik (obok niebieskiego), być może do podgrzewania foteli? Muszę sprawdzić w wolnej chwili. Fajnie, że poznaczyli kolorami, gdzie która wtyczka ma być podłączona. Co prawda mam już chyba grubo ponad tysiąc zdjęć (publikuję tylko część z nich), żeby wiedzieć w razie czego co i jak miało być, ale to na pewno ułatwi późniejsze podłączanie wszystkiego.

 


Styki oczywiście zaśniedziałe. Będzie trochę czyszczenia biorąc pod uwagę ilość gniazd i pinów...



Instalacja pod deską rozdzielczą jest nawet dosyć dobrze pomyślania, bo niemal całość można rozpiąć bez problemu i wyciągnąć całą poprzeczkę razem z okablowaniem. Niestety jest jeden szczegół - instalacja drzwi przednich. Przewody wchodzą w karoserię i do drzwi. Trzeba wypiąć wtyczkę z drzwi i przeciągnąć całość przez otwory w karoserii, tak aby wciągnąć przewody do środka kabiny. Po bokach znajdziemy gąbki wygłuszające. Niestety trzeba je oderwać ( i tak się rozlatują). Z lewej strony znajduje się tam złączka i dwie śruby mocujące pancerz linki hamulca ręcznego.

 


Tak wygląda wtyczka, którą odpinamy od drzwi. Obok na palcu wisi ten pierścień, który należy przekręcić w lewo, aby wyjąć wtyczkę. Pierścień jest założony na wtyczce, ale żeby ją przeciągnąć do kabiny, trzeba go podważyć i zdjąć z wtyczki, bo inaczej nie przejdzie przez otwory w karoserii.

 


Tutaj już widoczna wiązka przeciągnięta do kabiny razem z wtyczką, która była podłączona do gniazdka w drzwiach.




Kolejnym etapem prac było wymontowanie kolumny kierownicy. Trzeba odkręcić cztery nakrętki, żeby wyciągnąć całość, ale wcześniej należy odkręcić również śrubę na wałku kierowniczym, aby można było rozdzielić kolumnę od wałka przekładni kierowniczej (niebieska śruba z płaskim łepkiem. Z drugiej strony jest nakrętka. Śrubę odkręciłem bez problemów i równie łatwo wyjąłem).

 



Zdemontowana kolumna:

 


Następnie musiałem poluzować linkę sprzęgła, aby móc odczepić ją od pedału w kabinie. Jest to konieczne, aby móc wyciągnąć poprzeczkę, o której wcześniej pisałem, gdyż pedał sprzęgła jest na niej zamontowany (nie ma sensu go odkręcać, bo linkę i tak trzeba ściągnąć). Oczywiście śruba zardzewiała na amen. Przy okazji okazało się, że ułożyskowanie łapy sprzęgła jest tak wysłużone, że sama łapa lata na wszystkie strony. Silnik ma przejechane 300 tys. km. (przbieg raczej autentyczny). Bierze olej, jest problem ze skrzynią biegów (bodajże wsteczny wchodzi, ale tak dziwnie bez charakterystycznego uczucia, że bieg "wskoczył"). No ale docelowo i tak wskoczy tam 2.1TD z mojego srebrnego.




Nadszedł czas, aby odkręcić resztę nakrętek mocujących poprzeczkę. Zostały dwie na dole (okolice pedałów). Na zdjęciach widać też czujnik pedału przyspieszenia (czerwony), który też trzeba będzie odkręcić, ale o tym niżej.

 


Teraz trzeba odkręcić blaszkę przy wałku przekładni kierowniczej. Na niej jest zamontowany czujnik położenia pedału gazu. Widoczne na zdjęciu nakrętki, to w rzeczywistości specjalne tulejki ustalające położenie blaszki.




Wymontowana blaszka + tulejki:




Teraz główny cel - poprzeczka. Po powyższych czynnościach udało mi się wyciągnąć całość poza samochód. Jak widać wiązki przewodów wyciągnąłem razem z nią.




Tak prezentuje się widok na grodź po wymontowaniu poprzeczki. Następnym celem jest wyciągnięcie tego brązowego wytłumienia, aby dostać się do blachy. Niestety, to jeszcze nie koniec - trzeba nadal rozkręcać... Do wymotnowania została skrzynka nadmuchu z chłodnicą klimy i dmuchawa. Pedał hamulca i parę innych śrubek.



Skrzynka nawiewu składa się z dwóch części. Patrząc na nią widać część pierwszą, gdzie znajdują się łopatki ustalające obieg powietrza i nagrzewnica (wymontowana wcześniej). Po wyciągnięciu poprzeczki mogłem już pierwszą część skrzynki nadmuchu wyciągnąć, co też uczyniłem. Moim oczom ukazała się więc druga część i chłodnica klimatyzacji. Widoczne rurki po prawej były podłączone do nagrzewnicy. Cała pozostała skrzynka wraz z dmuchawą wychodzi jako całość, tylko trzeba najpierw odkręcić kilka śrubek w komorze silnika.

 


Teraz kolej na pedał hamulca ręcznego. Tylko dwie śruby i mechanizm mam w rękach. Po drodze wymontowałem też pedał hamulca zasadniczego. Prosta sprawa, kilka nakrętek i tyle. Przy hamulcu zasadniczym trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że po odkręceniu mechanizmu pedału, można wypchać przypadkiem dystrybutor hamulcowy, bo najwidoczniej przykręcony jest właśnie środku kabiny.

     







Pianka wytłumiająca zamocowana jest za pomocą plastikowych elemetów, które trzeba wykręcić (jeżeli na łepku takiego okrągłego plastiku jest rowek na płaski śrubokręt). Gdy już wszystko jest odkręcone, piankę można bez problemu wyciągnąć z auta (ale trzeba mieć uwagę na to, że lekko się klei do karoserii, więc ostrożnie).




Po wyjęciu tej pianki mam teraz pełen dostęp do progu. Jak widać początek już "bierze" korozja nawet w środku auta. Nie żałuję, że aż tak daleko zaszła rozbiórka, bo przynajmniej wiem jaka jest sytuacja i mogę naprawić wszystko to co się da. Na zdjęciu lewa strona. Prawa wygląda znacznie lepiej.




Widok ogólny.

   


Na koniec (tego postapatrzcie co znalazłem w wnętrznościach mojego wehikułu :D

 


Zamówiłem pewien sprzęt. Jak dojdzie, to pojawi się pewien ciekawy filmik...
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2017, 23:58:19 wysłana przez Przemysław Wyderka »

Offline Marcin Markowski

  • Mistrz patelni złota wara
  • Moderator
  • *****
  • Wiadomości: 3 520
  • Skąd: Wrocław | Czasami Skierniewice
  • Posiadany samochód: XM MKII, 1994, HA2, 3.0v6 12V - Azure Fury, Volvo V70 2003, 2.4 BiFuel CNG
  • Zainteresowania: Grafika komputerowa / Marketing / Volva
  • Miejscowość: Wrocław | Czasami Skierniewice
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 07, 2014, 15:19:29 »
Widzisz, zakup już się zwrócił :D

Offline Sławomir Cabała

  • Mistrz prostej
  • **
  • Wiadomości: 619
  • Skąd: Garwolin
  • Posiadany samochód: . .Czytaj podpis
  • Miejscowość: Garwolin
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 07, 2014, 20:10:48 »
Zrobiłem zdjęcie oryginalnego radia tak profilaktycznie abyś wiedział czego szukać  :-P
XM 91r 2.0 I LPG orga 5324 zmienił właściciela
XM 90r 3.0 V6 automat LPG orga 4903
XM 92r 2.1 turboD12 automat orga 5852

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 07, 2014, 20:23:43 »
Dzięki, właśnie chciałem prosić Was o fotki tego radia, a tu proszę :)


Cytuj
Widzisz, zakup już się zwrócił :D


No ba :D

Offline Wojtek Łuczak

  • Mistrz prostej
  • **
  • Wiadomości: 503
  • Skąd: Pruszków
  • Posiadany samochód: Xm V6 12v 89r/ C6 2.7
  • Miejscowość: Pruszków
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 25, 2014, 22:01:13 »
Bardzo dawno tu nie zaglądałem, a to z tego względu, że robię dokładnie to samo  i nie mam na nic czasu. Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem "nienormalny" :D

Offline Przemysław Wyderka

  • Sponsor
  • *****
  • Wiadomości: 472
  • Skąd: Siemianowice Śląskie
  • Posiadany samochód: XM 2.1TD Aut. 92' + XM 2.9 Aut. 99' + XM 2.0i 92'; Były: BX 1.4 92'; XM 2.1TD Man. 91;
  • Miejscowość: Siemianowice Śląskie
Odp: Citroen XM MK1- remont
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 25, 2014, 22:33:05 »
Widzę, że jest nas dwóch, więc - "dobrze wiedzieć, że nie tylko ja jestem nienormalny" :D

Ostatnio trochę chorowałem i w ogóle mało czasu było na XMa, stąd cisza w temacie. Niebawem ciąg dalszy prac, bo zaczynam ostro działać dalej od poniedziałku :)