Prawdą jest to co pisze Konrad -za krateczką jest jedna puszeczka z termistorem i elektroniką do wilgotności.
Czujnik już czyściłem, wyciągałem, wiem o delikatności powierzchni elementu do "wilgotności"....
Dziś zrobiłem test - jazda ponad 1 godzinę (w korkach), tak aby zagrzać wnętrze i wystarczająco długo pracowała automatyka. Ustawienie "na ekranie" 19 st, podpięty diagnoskop i miernik zewn. temperatury - dziwne, że dla ustawienia "19" otrzymałem wzrost temperatury do ok 21,5-22 st .
Wskazania diagnoskopu wtedy to ok 22,5-23 st. Dziwne bo te nastawione "19-naście" nie odpowiadało temperaturze do jakiej dążył automat - doszedł powyżej ok 2 stopni, choć pomiar "na diagnoskopie" wskazywał jeszcze wyższą wartość.
Mam obecnie mętlik w głowie, bo nie spodziewałem się takiej sytuacji.....
EDIT:
Ponownie zrobiłem próby, ustawiłem 17 st wg "pokrętła", zewnętrzny termometr mierzył temperaturę kabiny, diagnoskop podpięty kontrolował m.in. temperaturę kabiny (z własnego czujnika auta). Próba nagrzewania do osiągnięcia zadanej temperatury, potem kontrola regulacji w stanie "zagrzanym". Wnioski: wg termometru zewnętrznego automatyka osiągnęła poziom 17,2-17,5 st (i utrzymuje) , natomiast diagnoskop wskazuje wtedy o 2-2,5 st temperaturę wyższą.
Automatyka działa dobrze, dąży do właściwej temperatury , tylko "ki diabeł" system odczytuje 2 st wyżej?
i do tego "dobrze działa".....