Pamiętam, kiedy kupiłem auto jako nowe, i pierwszego dnia po przyprowadzeniu z salonu mierzyłem z ciekawości poziom oleju, od razu pomyślałem, że ten patyk się kiedyś złamie. Ciekawe, że inżynier, który zaprojektował bagnet, nie pomyślał. Bo zdrowy rozsądek podpowiada, że cienki plastik, w tak trudnych warunkach temperatury i zginania - pęknie. Miałem wtedy obawy, że pęknie ten pręcik, ale okazuje się, że ten pręcik jest zbrojony włóknem szklanym, i nie pęka, za to pęka tam gdzie wiecie. Na szczęście ja zdążyłem i od dłuższego czasu cieszę się stalowym z wycieraczki. Czasem idę do garażu specjanie, aby go wyciągnąć i popatrzeć jaki jest piękny...