Siemka, udało mi się naprawić całkiem zapieczony zamek. Dodam, że moczenie go w ropie, WD-40, a nawet w DOT 40 i COCA-COLI
nie pomogło.
Więc nie mając nic do stracenia rozebrałem go na części pierwsze, a mianowicie zdjąłem tę metalową otoczkę, która jest zaciśnięta prasą (zrobiłem to otwieraczem do puszek z scyzoryka). Jak już zdjąłem blaszkę, to całość wkładki wypadła praktycznie sama (wyleciały jakieś kulki - 3sztuki i dwie sprężynki), wszystko bardzo dokładnie wyczyściłem ropą przy pomocy szczoteczki do zębów przesmarowałem preparatem do zamków i złożyłem (oczywiście metodą prób i błędów). Na sam koniec założyłem tą okrągłą blaszkę, zaklepałem i gitara, zamek działa jak nowy.
Czas wykonania operacji ok 2 godzin, nie licząc demontażu tapicerki.
Jak będę naprawiał drugi zamek to porobię fotki i wrzucę.