I jeszcze gnoje napiszą: "Autko zakupione od pierwszego właściciela z oryginalnym przebiegiem kilometrów potwierdzony książką serwisową, wszystkie przeglądy i wymiany dokonywane były w ASO Citroen"
Sam jak szukałem auta, to co raport to było to samo albo przekręt + szkoda.
Powinni ich wsadzać z urzędu za takie coś. Ktoś znajdzie podaje dane do urzędu a ten po sprawdzeniu się tym zajmuje bez udziału zgłaszającego. Szybko by się wtedy wtedy porządek zrobił. A tak mamy 2018 i można w ..uja na sprzedaży aut robić w żywe oczy w tym państwie...
Dodaję, z tego co pamiętam:
-Modliszewo koło Gniezna, srebrny kombi, VF7RWRHHACL518079, przebieg w ogłoszeniu był coś 16ileś tys km z raportu: 305840km z 09.2017 oraz szkoda 3000-3500€, gdzie w opisie 100% oryginalny lakier i przebieg udokumentowany... Chyba nie ma już tego ogłoszenia, szkoda mi tego co go kupił.
- to samo jest jeszcze z Tomaszowa Lubelskiego srebrny kombi "piękny automat" vin nie mam, bo po łasce dostałem smsem i już skasowany, z raportu było coś ponad 260tys, w ogłoszeniu 164tys, cofnęli o stówkę, tu chociaż nie ściemniał, że ma dokumenty na przebieg. To ogłoszenie dalej wisi na tą chwilę. Nie mógł go nie ruszać i dać ze 2tys mniejszą cenę? Pewnie by się znalazł chętny, może ja, ale tak, to nie gadam z kombinatorami.
I tak dalej i tak dalej...
Jedyny sposób na auto z zagranicy znalezione u handlarza to kupno raportu, nie żałować kilkudziesięciu złotych tylko sprawdzać. Ja uniknąłem dzięki temu kilku dalekich wycieczek a później pewnie wysokich kosztów.