Ponieważ posiadam radyjko RNEG\MyWay od zawsze brakowało mi wygodnego sposobu na słuchanie muzyki z telefonu gdzie od wielu lat używam Spotify.
Posiadałem kupiony adapter bluetooth do poprzedniego samochodu, o taki:
Niestety z powodu umieszczenia złącza AUX w schowku miał on dwie podstawowe wady:
- brak zasilania w schowku a bateria już jest trochę zużyta i starczyło jej na jakąś godzinę słuchania
- konieczność włączania adaptera
Postanowiłem poszukać jakiegoś transmitera FM na bluetooth - po przeczytaniu wielu pochlebnych opinii zakupiłem transmiter Xiaomi ROIDMI 3S:
Do transmitera jest dedykowana aplikacja Roidmi Life za pomocą której można ustawiać częstotliwość FM oraz autostart wybranej aplikacji do słuchania muzyki - i ta opcja bardzo mi się podoba - po sparowania z transmiterem od razu uruchamia się Spotify i można cieszyć się muzyką.
Bałem się jeszcze jednej rzeczy - że po sparowaniu telefonu z transmiterem "Cytryna" już się nie połączy - póki co raz wystąpił taki problem, ale na razie skonfigurowałem oba urządzenia - transmiter tylko na strumień audio a "cytryna" dźwięk telefonu i udało się połączyć oba urządzenia - zobaczymy co będzie dalej.
Teraz co do jakości transmitera - jest on wykonany naprawdę porządnie, nie wystaje zbytnio z gniazda zapalniczki, aczkolwiek klapki od popielniczki pod konsolą nie można zamknąć - ale z tym się liczyłem - wcześniej specjalnie kupiłem taką małą ładowarkę aby można było ją zamknąć. Po sparowaniu wybrałem częstotliwość, ustawiłem na radiu i ... usłyszałem straszne szumy
Byłem bardzo rozczarowany bo właśnie tego efektu się najbardziej obawiałem. Przeszukałem inne wolne częstotliwości i dalej to samo. Mało tego po włączeniu muzyki ta leciała tak głośno że powstawały straszne zniekształcenia - po zmniejszeniu głośności na telefonie ta po chwili samoistnie została zwiększona.
Już myślałem że transmiter poleci za okno, ale dałem mu jeszcze jedną szansę. Na spokojnie zacząłem przeszukiwać opcję w aplikacji i znalazłem tą odpowiadającą za autoregulację głośności - po wyłączeniu i ustawieniu optymalnej moim zdaniem było lepiej - ale szumy nadal zostały.
Pomyślałem chwilę i doszedłem do wniosku że być może nadajnik jest zbyt blisko odbiornika albo po prostu przy konsoli jest spore pole elektromagnetyczne które powoduje szumy - przeniosłem więc transmiter do gniazda przy tylnej kanapie i .... nastała cisza
W efekcie końcowym transmiter wylądował w bagażniku bo wqurzała mnie otwarta popielniczka. Szumy są na bardzo niskim poziomie, brak jakichkolwiek zakłóceń zewnętrznych - jakość transmitowanego dźwięku na naprawdę przyzwoitym poziomie.
Jeszcze tylko muszę potestować to automatyczne parowanie z samochodem i transmiterem - no i nie wiem czy jeszcze do tego sparuję interface ELM327
Pozdrawiam