Katalizator jest wycięty, bo pewnego dnia rozpadł się w środku i zapchał wydech tak, że samochód wylądował na lawecie, po prostu gasł.
Antipollution też wywala, a raczej wywalało, bo dzisiaj ozdrowiał, o czym za chwilę. Zestarzenie kata nie wywalało, ale sonda jest wysunięta, więc może ma to jakieś znaczenie.
Wczoraj jeszcze jeździłem, żeby sprawdzić jak się sprawuje z tymi błędami i szedł mimo wszystko dobrze, więc postanowiłem nic z tym nie robić, a niech się tam świeci ten serwis i diagnostyka silnika.
Dzisiaj robiłem inne rzeczy przy samochodzie i akurat odpinałem akumulator na jakieś pół godziny. Po podpięciu odpalam, a tu nie świeci się service. Więc tak trochę przypadkiem ozdrowiał. Póki co już odpalałem któryś raz i póki co się nie świeci. Z tym, że mam wrażenie, jakby trochę gorzej przyspieszał niż wczoraj (mimo świecącego się wczoraj service i diagniostyki silnika) i trochę mu falują obroty na jałowym. Z tym przyspieszaniem pewnie powodem jest to, że zmieniła się mieszanka jak nie świeci service. Ale trochę to dziwne, bo wczoraj ze świecącym servicem się lepiej zbierał, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Nie wiem czy da się to jakoś wyregulować, żeby dobrze się zbierał, ładnie reagował na pedał gazu, a nie przymulał? Są takie momenty, że przymula. Mimo, że wciska się pedał gazu to czuć, że nie ciągnie tylko muli. Przy większych prędkościach już takich autostradowych raczej się tego nie czuje, ale jak się rozpędza czy przy prędkościach tak rzędu mniej więcej 70-110 km/h to mulenie czuć najbardziej. A czasami jest tak, jak np. wczoraj (mimo świecącego się service i diagnostyki), że wciska się pedał gazu i czuć, że się zbiera i czuć pod nogą tą moc jaka być powinna. Oczywiście lepiej, że teraz nie wywala żadnych błędów, ale nie wiem czy da się jakoś tak wyregulować tą mieszankę, żeby rzeczywiście cały czas było czuć odpowiednią moc pod pedałem gazu?