Witam,
W zeszły weekend wyprowadziłem swoją Xsarcię po sześciu miesiącach zimowania. Oczywiście mycie, odkurzanie, nabłyszczanie etc. już zrobione. Bilans niedomagań - pompka spryskiwacza do wymiany, przedni spojler i zderzak do poprawy i ponownego mocowania (śpiący policjant w zeszłym sezonie), wydech do pospawania - puścił na środkowym tłumiku, opony przednie do wymiany (na zewnętrznych krawędziach wyszło już płótno haha, nie mam pojęcia dlaczego:-P ). Zresztą tylne również, bo jest bieżnik, ale obchodzą już 10 urodziny:-). Olej dopiero za jakieś 2500km, ale klocki tył już się kończą. To chyba tyle z grubsza. Oczywiście jest kilka purchelków do zaprawek, ale to kosmetyka. No i jeszcze rozkleił się tylny spojler na brzegu, więc trzeba to znowu skleić.
A z poważnych spraw niestety czeka mnie wizyta u jakiegoś łebskiego blacharza i wymiana progów (nie tylko poszycia, ale całych). Zgnilizna totalna. Jak nie zrobię tego do kolejnej zimy, to mogę skończyć z napędem nożnym a la Fred Flinstone:-P Poza tym ciężko go teraz podnieść, bo ramiona podnośnika trzeba podpierać po podłużnice - inaczej mogą się znaleść w środku kabiny.
I tu mam pytanie do Piotra. W wątku wspominałeś, że przed montażem listew progowych coś robiłeś w tej kwestii. Mówiąc szczerze nie wydaje mi się, raczej listwy poszły na próchno. To jak to było naprawdę Piter?
??;-)
Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia któregoś wieczoru w Wawie.