Dawno nic nie pisałem, bo dawno nic się nie działo.
Ale jako, że osobiście przejechałem już jakieś 90 tys po naszych drogach to zaczęło odzywać się zawieszenie.
Więc wymieniłem te łączniki stabilizatorow TRW które były już zużyte, na elementy Ruville po 30 złotych za sztukę i znów jest cisza. W warsztacie chcieli 200, ja zrobiłem sam za 60. Wielkiej filozofii nie było.
Aha, z pomocą teścia i dwóch hydraulicznych kluczy odkrecilem śrubę trzymająca kosz z zapasem.
Syf tam był niesamowity, ale udało się.. Elementy potraktowane środkiem penetrujacym, nałożona gruba warstwa otworu, całość zabezpieczona odcinkiem dętki rowerowej, która naciagnalem na cały element - po sam hak trzymający kosz. Teraz żaden Syf tam się nie dostanie.