Oryginalne to oczywiście 195/55 R15. I na takich jeżdżę i zimą i latem. Zimowe mam Firestone Winterhawk i zdecydowanie wolałbym coś ciut węższego - kapcie 195 nie nadają się IMHO do tak lekkiego auta na śniegu. Świetnie się spisują na autostradzie, ale nie w górach.
Letnie mam Fulda Carrat Progresso, też 195/55/15, płaciłem około 220 zł za sztukę. Polecam. Bardzo dobrze się spisują po schym, w deszczu i nawet w śniegu. Jedyny problem to taki, że nie mają rantu zabezpiczającego felgę, ale są na tyle "baloniaste", że nie udało mi się porysować felgi o krawężnik, mimo, że wielokrotnie szorowałem oponą po krawężniku.
Nie ma co ukrywać, w tym sezonie trudno będzie kupić podobną oponę za 250-300 zł. Niestety kurs Euro da się we znaki, a większość zakupów jest pewnie rozliczana w Euro. Cenniki w tej chwili pewnie nie są jeszcze zaktualizowane....